- W podróży
Barcelona modernistyczna – niezwykłe historie pereł architektury
Choć pojęcie modernisme kryje w swojej nazwie też sztukę rzeźby, malarstwa czy literatury, to chyba lokalny modernisme najbardziej widoczny jest właśnie w architekturze. Oto kilka słów i garść ciekawostek o barcelońskich budynkach z przełomu XIX i XX w. To wtedy właśnie, nurt ten najmocniej rozkwitał w Katalonii.
Modernizm barceloński, to pełne życia i dynamizmu fasady, bogate w ornamentacje inspirowane światem przyrody. Unikanie prostych i przewaga falujących linii, ale też eksperymenty! Wykorzystanie i mieszanie w projektach różnych czasem nowych materiałów. Witraże, kute żelazo, cegły, porcelanowe płytki.
To też miksowanie i czerpanie z innych stylów architektonicznych takich jak gotyk czy architektura ze świata islamu. To odejście od tego co tradycyjne i próbowanie nowego i bardziej funkcjonalnego. Ma ogromny związek z Rewolucją Przemysłową, w której czasie pojawia się szereg nowinek technologicznych (elektryczność, maszyna parowa), ale też zmiana dotychczasowego sposobu życia. Ludzie w poszukiwaniu poprawy swojego losu ruszają ze wsi do miast, w poszukiwaniu pracy. Świat się zmienia!
Zwiedzanie Barcelony – dzieło sztuki na ulicy
Tu nie trzeba kupować biletu po to, żeby zobaczyć dzieła największych czy budynki, które znalazły się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wystarczy spacer po zalanych słońcem alejach Barcelony. A jeśli to wyda ci się niewystarczające, dopiero wtedy zaopatrz się w bilet i wejdź do budynku, który najbardziej przykuje twoją uwagę. Pamiętaj, żeby bilety kupować na oficjalnych stronach obiektów, w ten sposób unikniesz marży dla pośredników. Spis najważniejszych, znajdziesz TUTAJ.
Kolorowy i fantazyjny modernizm Barcelona to nie tylko Antonio Gaudí (więcej o nim nieco dalej), ale też inni znakomici architekci, jak Josep Puig i Cadafalch, czy znamienity Lluis Domenech Montanter, który tak de facto w swoim czasie był nauczycielem dwóch pozostałych.
Trójkąt Barceloński – architektoniczny konkurs piękności
Ci uzdolnieni architekci budowali w wielu miejscach, ale w Barcelonie jest takie, w którym ich prace skupiają się w obrębie tej samej ulicy! Ochrzczono je mianem Kwartału Niezgody. Po hiszpańsku Manzana de la discordia. Trzej wielcy architekci, trzy ważne budynki. Który jest najpiękniejszy?




Manzana ma dwojakie znaczenie, pierwsze to właśnie kwartał, czyli parcela budowlana. W Barcelonie bardzo wyraźnie widać te parcele z lotu ptaka. Miasto podzielone jest na siatkę równych kwadratów – to plan XIX wiecznej Barcelony wg planu inżyniera Ildefonso Cerdá.
Casa w j. hiszpańskim oznacza nic innego jak dom. Druga część nazwy to najczęściej nazwisko właścicieli domu, przedstawicieli burżuazji, którzy byli zleceniodawcami projektów. Tak więc np Casa Amatller, to dom państwa Amatller.
Filiżanka czekolady w Casa Amatller
Większość osób, które były w Barcelonie na pewno kojarzy słynny Smoczy Dom Gaudiego – Casa Batlló, ale być może zwróciliście też uwagę na dwa pozostałe domy, znajdujące się w tym samym szeregu. Jeśli chcecie zobaczyć prawdziwą perłę katalońskiego modernizmu, to koniecznie zajrzyjcie do domu producenta czekolady, Casa Amatller. Ten cudowny, przypominający gotycki pałacyk dom, zabierze was w podróż do początków minionego wieku.
Zobaczycie, co rzadkie wśród lokalnych modernistycznych budynków, w pełni umeblowany apartament z czasów jego powstania. Wszystkie meble pozostawiono w tych samych miejscach gdy mieszkali tu jeszcze właściciele, grubo ponad sto lat temu. Znamy ich ustawienie dzięki szerokiej kolekcji zdjęć właściciela domu. Pan Amatller, amator pierwszych fotografii upamiętnił na nich wystrój pałacyku (tak swoją drogą, to czy wiecie, że pierwsze zdjęcie w Hiszpanii, zrobiono w Barcelonie? To nie był szybki pstryk, do jakiego jesteśmy dziś przyzwyczajeni, a cały proces zajął blisko 20 minut! Był rok 1839, a wydarzenie rozeszło się szerokim echem po mieście). Wracając do pana Amatller, warto wspomnieć, że zebrał on też kolekcję ponad 750 eksponatów z różnych okresów historycznych, które zobaczyć można w tym przepięknym domu.
Uważam, że to jeden z najpiękniejszych przykładów modernizmu w Barcelonie, a dodatkowo możecie skoczyć na gorącą czekoladę w kawiarni na dole domu.
Eixample – dzielnica dla bogaczy
Pełne ornamentacji i przykuwających uwagę fasady, zobaczycie w Barcelonie na całej dzielnicy Eixample. Powstawała ona w czasie buchającej dymem, głośniej, pełnej zmian i innowacji Rewolucji Przemysłowej, kiedy jedni dorabiali się ogromnych fortun, nierzadko bazując na wyzysku niewolników, a inni, by móc się utrzymać, wysyłali dzieci od lat 5 do prac w fabrykach na 12-godzinne zmiany. Ówczesne realia, dziś mogą wydać się szokujące....choć to pewnie zależy, w który kierunku świata spojrzeć.
Prowadząca niegdyś do wioski Gracia (dziś słynna dzielnica Barcelony) drugorzędna droga, zabudowana została wyrastającymi jak grzyby po deszczu modernistycznymi wspaniałościami. Aleję, przy której powstawały, nazwano Passeig de Gracia, rozświetlona została sztucznym światłem w 1825 roku (to dopiero musiało być wydarzenie!) i powoli zapełniała się burżujami, pragnącymi pokazać swoją majętność. Rywalizowali między sobą o to kto jest lepszy, zatrudniając modnych architektów i stawiając coraz to piękniejsze domy, które dziś podziwiamy.
To jedna z najsłynniejszych alei w Katalonii, ze względu na walory turystyczne, sklepy znanych marek czy choćby wysokość czynszu mieszkań przy słynnej ulicy.
Barcelona – wycieczka po słonecznym muzeum modernizmu
Spacer po dzielnicy Eixample, w zalanym słońcem mieście, to prawdziwa frajda. To, aby słońce trafiało do każdego domu w ciągu dnia, było założeniem planu projektanta XIX wiecznej Barcelony, Ildefonso Cerdá. Jeśli zwrócicie uwagę, zabudowa tej części miasta jest stosunkowo niska, a to dlatego, że projekt zakładał, aby budynki nie były wyższe niż 16 metrów, co odpowiada mniej więcej wysokości czterech pięter. Co prawda z czasem domu „urosły” nieco bardziej, ale w Barcelonie nadal można cieszyć się słońcem smagającym twarz w czasie spaceru po dzielnicy Eixample.
Ciekawe miejsca w barcelonie: Casa Milá i Casa Fuster
To tu zobaczycie słynny na cały świat dom Casa Milá, przez współczesnych Gaudiemu nazywany Kamieniołomem ze względu na swój oryginalny wygląd. Zresztą porównywano go też do innych rzeczy, w tym do jaskini smoka z legendy o św. Jerzym, patronie Katalonii.
Z kolei w górze ulicy niemal na skrzyżowaniu z aleją Diagonal znajduje się mniej znany przez turystów, ale równie ciekawy modernistyczny dom, Casa Fuster. Pan Fuster postanowił podarować go w prezencie swojej żonie, trzeba przyznać, że miał facet gest! Inicjały szanownej małżonki CF od Consuelo Fabra i Puig zobaczyć można na jednej z trzech fasad budynku.
Dom zbudowany w 1908 roku, był najdroższym w tamtym czasie w Barcelonie. Zastosowane w nim materiały, w tym najwyższej jakości marmur, nie należały do najtańszych (na fasadzie domu po raz pierwszy w Barcelonie pojawia się biały marmur). Architekt, wspomniany wcześniej Lluís Domènech i Montaner, który był również botanikiem, przyozdabia fasady elementami ze świata przyrody, ptakami i kwiatami. Unika linii prostej, pragnąc stworzyć wrażenie ruchu. Podobną technikę stosuje Gaudí na falującej fasadzie Casa Milá oraz inni przedstawiciele modernisme.
Dzisiejsze główne wejście dawniej służyło jako wjazd dla powozów, i jak popularnie przyjęte było w tamtych czasach, pierwsze piętro zarezerwowane było dla właścicieli, a pozostałe wynajmowano, aby inwestycja choć trochę się zwróciła.


Jazz z Woody'm Allenem?
W budynku obecnie mieści się hotel, a znajdująca się w nim kawiarnia Vienes, służyła dawniej rodzinie Fuster jako sala spotkań towarzyskich. Warto tam wstąpić jeśli jesteś miłośnikami jazzu. W czwartki odbywają się tu koncerty. Przewinęło się tutaj nawet kilka znanych postaci, w tym przygrywający na klarnecie Woody Allen. W Casa Fuster nagrywano też sceny do filmu Vicky Cristina Barcelona.
Co warto zobaczyć w Barcelonie? Ciekawych modernistycznych budynków ukrywających za swoimi fasadami rozmaite historie, jest w Barcelonie mnóstwo! Wystarczy wspomnieć Palau de La Musica Catalana (umieszczony na liście UNESCO), zbudowany jako siedziba Orfeó Català – katalońskiego chóru, Casa Rocamora ze swoim charakterystycznym dachem, czy Casa Macaya na passeig de Sant Joan, na którego fasadzie widoczny jest rowerzysta.
Casa Macaya i tajemnicza rowerzystka
Do dziś wielu uważa, że tajemniczy cyklista na Casa Macaya, to architekt budynku, Josep Puig i Cadafalch. W tym samym czasie budował on oddalony o kilka kilometrów dom Casa Amatller i podobno, żeby szybciej się przemieszczać używał roweru. Ale prawdziwa historia jest znacznie ciekawsza, bo rower ten jest poniekąd symbolem pierwszych ruchów zmierzających ku równouprawnieniu!
Opowiada historię pierwszych dam, które dosiadały w Barcelonie roweru. Rzecz dawniej niebywała, bo paniom nie przystawało jeździć okrakiem, a co gorsza! Odsłaniać kostek. Niepokoiło i oburzało to męską część społeczności tamtego okresu. Wyjątkiem był właściciel budynku, Roman Macaya, któremu ten „nowy trend” tak się spodobał, że postanowił umieścić rowerzystkę na fasadzie swojego domu. Była nią koleżanka jego małżonki. Pan Roman nie przejmował się ludzkim gadaniem, o czym świadczyć może jego drugie małżeństwo, z piękną Armandine, młodszą od niego o... 60 lat!
Sagrada Familia – projekt życia Gaudiego
Nie sposób mówić o katalońskim modernizmie i nie wspomnieć o najważniejszym budynku w Barcelonie, dla którego ludzie zjeżdżają tu z całego świata. Sagrada Familia, której wieże wzbijają się ponad miasto, tak, aby widoczna była z każdego miejsca. Prace nad nią rozpoczęto prawie 140 lat temu, a planowane na setną rocznicę śmierci Gaudiego (2026 rok) zakończenie budowy, zostanie przesunięte z powodu pandemii. Covid wstrzymał konstrukcję na prawie rok.
O Sagradzie nie da się opowiedzieć w dwóch zdaniach, trzeba tu przyjechać, zobaczyć to dzieło sztuki na własne oczy. Zawsze wzbudza emocje, u niektórych zachwyt u innych wprost przeciwnie, ale chyba nikogo nie pozostawia obojętnym. Gdy wreszcie zostanie ukończona, będzie miała trzy fasady, a każda z nich w innym stylu, 12 wież reprezentujących apostołów,4 wieże jako symbol ewangelistów, wieża dla Matki Boskiej i najwyższa dla Jezusa. Ta ostatnia nie może być wyższa od pobliskiej góry Montjuic.




Gaudí, choć inspirował się boskim dziełem przyrody, nie śmiał budować „wyżej” od Boga. Wiele osób mylnie bierze Sagradę za katedrę, podczas gdy jej oficjalny tytuł to bazylika. Wznosząca się ponad budynki konstrukcja, to nie tylko głębokie studium badawcze Gaudiego nad geometrią, wytrzymałością materiałów i optymalnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi.
To też historia człowieka, który myślał nietuzinkowo, choleryka o wielkim sercu, geniusza – perfekcjonisty, który bywał nieznośny i wykłócał się ze swoimi współpracownikami, ale też o człowieku który miał wielu bliskich przyjaciół, z którymi dzielił poglądy, system wartości czy zainteresowania.
Antonio Gaudí – ciekawostki z życia wielkiego architekta
W swej pasji, ciekawości i chęci poznania, był naprawdę wyjątkowy. Czy wiecie, że aby lepiej poznać anatomię ludzką, niejednokrotnie bywał świadkiem sekcji zwłok? Umożliwiał mu to znajomy lekarz. Badał ludzkie ciało z każdej strony i różnymi technikami, by potem wiedzę tę wykorzystać przy projektowaniu rzeźb oraz ich rozmieszczeniu. Perspektywa była bardzo ważna, a co za tym idzie rozmiar kamiennych ludzkich postaci, które znajdują się na Sagradzie.
Niektóre z rzeźb, zrealizował osobiście, pozostałe to wynik pracy wielu innych artystów. Modelami Gaudiego, byli żywi ludzie i... żywe zwierzęta. Tak swoją drogą to mistrz był niezwykle pomysłowy, aby sprawić, by zwierzęta pozowały bez ruchu. O tym i garści innych anegdot opowiadam swoim turystom na wycieczkach, bo nie sposób opowiedzieć wszystkiego w jednym artykule.
Sagrada Familia to opowieść o Świętej Rodzinie. Od narodzin Jezusa przez Jego młodość do ostatnie dni, ukrzyżowania i Wniebowstąpienia. Dla tych, którzy dobrze znają Nowy Testament, Sagrada Familia odkrywa więcej, a kolejne rzeźby przekazują historię z życia Jezusa. Ale nie wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka.
Nie każdy wie, że jeden z portali kryje kształt najwyższego szczytu magicznej góry Montserrat, gdzie znajduje się rzeźba Czarnej Madonny lub że autor Fasady Męki Pańskiej, Josep Subirachs, spotkał się ze swoistym hejtem gdy jego dla niektórych karykaturalne kształty rzeźb ujrzały światło dzienne. Na jednej z fasad można też dopatrzeć się postaci z ... Gwiezdnych Wojen, a wprawne oko, odnajdzie wśród nich wyrzeźbioną w kamieniu twarz samego mistrza.
Barcelona kryje w sobie setki ciekawych historii, anegdot z życia mieszkańców, historii, od których skóra cierpnie i takich, które potrafią rozbawić do łez.
„To miasto ma czarodziejską moc (…) Zanim się człowiek obejrzy, wejdzie mu pod skórę i skradnie duszę” jak mawiał Carlos Ruiz Zafón.
Jest co oglądać i jest gdzie spacerować i pamiętajcie, że to, co najciekawsze o Barcelonie, nie zawsze łatwo znaleźć w podręcznym przewodniku. Jeśli wybieracie się do Hrabiowskiego miasta i macie ochotę poznać więcej sekretów stolicy Katalonii, zapraszam na piesze wycieczki ze mną.
Ewa Happy-Barcelona!
Wiele praktycznych informacji przed przyjazdem znajdziesz na grupie Facebooka Barcelona dla Turysty https://www.facebook.com/groups/BarcelonaDlaTurysty
Ofertę pieszych wycieczek, ciekawostki, aktywny wypoczynek w Katalonii oraz inne, znajdziesz na blogu www.happy-barcelona.pl
Zdjęcia: Shutterstock