- W podróży
 
Zima 2025/26 w Livigno. Alpejskie trasy, włoskie smaki i olimpijski klimat
Wysoko w Alpach Livigno szykuje się do wyjątkowej zimy. Z jednej strony pewny śnieg i 115 kilometrów tras zjazdowych, z drugiej atmosfera miejsca, które za chwilę wejdzie na olimpijską scenę Mediolan–Cortina 2026. To idealny moment, by zobaczyć dolinę jeszcze przed tłumami i zaplanować wyjazd łączący narty, kuchnię i relaks w Aquagranda.
Alpejska dolina, która wchodzi na olimpijską scenę
Jesienią Livigno wygląda spokojnie. Wąskie uliczki z drewnianymi balkonami, zapach drewna i pierwsze przymrozki tworzą atmosferę oczekiwania. Kiedy w dolinie pojawia się śnieg, mieszkańcy wiedzą, że zaraz zacznie się ich najważniejszy czas w roku. Położone na wysokości 1816 metrów miasteczko często nazywane jest Małym Tybetem Europy – nie tylko ze względu na wysokość, lecz także przez swoje położenie w odizolowanej dolinie otoczonej górami. Przez wieki żyło własnym rytmem, a dziś łączy górską tradycję z nowoczesną infrastrukturą.
W ostatnich latach Livigno zmienia się szybciej niż kiedykolwiek. Wszystko za sprawą nadchodzących Zimowych Igrzysk Olimpijskich Mediolan–Cortina 2026. To właśnie tu odbywać się będą część zawodów, a już teraz widać, jak miasto przygotowuje się do tego wydarzenia. Powstają nowe obiekty sportowe, modernizowane są wyciągi, rozbudowywana infrastruktura i zaplecze dla zawodników. Te same udogodnienia, które będą służyć olimpijczykom, już dziś cieszą zwykłych turystów – lepsze trasy, wygodne połączenia i nowoczesne gondole.
Livigno pozostaje jednak wierne swojemu charakterowi. Mimo inwestycji zachowuje atmosferę górskiego miasteczka, w którym ludzie znają się z imienia, a po nartach spotykają się w małych trattoriach. Jesień to idealny moment, by zobaczyć to miejsce jeszcze zanim wypełni się tysiącami turystów i zawodników.
                                            Zimowa panorama Livigno z widokiem na dolinę i charakterystyczny kościół w centrum miejscowości.
Góry z długim sezonen narciarskim
Livigno budzi się do życia pod koniec listopada, gdy pierwsze gondole ruszają w górę, a szczyty pokrywa świeży puch. Sezon trwa tu wyjątkowo długo – od wczesnej zimy aż do maja. Dolina otoczona wysokimi pasmami sprawia, że śnieg utrzymuje się długo i w doskonałej kondycji. Ośrodek oferuje aż 115 kilometrów tras o zróżnicowanym poziomie trudności. Są tu szerokie, łagodne zjazdy idealne dla rodzin, ale też strome fragmenty, które docenią doświadczeni narciarze. Wszystko obsługują nowoczesne wyciągi i gondole, dzięki czemu jazda jest płynna i komfortowa.
Livigno to miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Ci, którzy cenią ciszę, wybierają trasy biegowe rozciągające się wzdłuż doliny. Widok na ośnieżone szczyty i rytmiczny dźwięk nart na śniegu to kwintesencja zimowego spokoju. Dla tych, którzy szukają adrenaliny, przygotowano tereny freeride’owe i możliwość heliskiingu. To doświadczenie, które zapada w pamięć – lot helikopterem na odludny szczyt, zjazd w dziewiczym śniegu i chwila, gdy w zasięgu wzroku nie ma nikogo poza tobą i górami.
Nie sposób też pominąć Mottolino Snowpark – największego w całych Włoszech. To prawdziwe centrum freestyle’u, gdzie zjeżdżają zawodnicy z całej Europy. Są tu rampy, przeszkody, skocznie i tory o różnym stopniu trudności. To właśnie tu trenują kadry narodowe i olimpijczycy przygotowujący się do startów. Atmosfera jest wyjątkowa – pełna energii, ale też przyjazna. Każdy może spróbować swoich sił, niezależnie od poziomu zaawansowania.
Smaki doliny i włoskie dolce vita
Po dniu spędzonym na stoku życie przenosi się do centrum. Livigno to nie tylko sport, ale też kuchnia, która potrafi zaskoczyć. W małych trattoriach i górskich schroniskach serwuje się dania, które powstały z połączenia tradycji i nowoczesności. Najbardziej znana jest bresaola – suszona wołowina o delikatnym aromacie, podawana z lokalnymi serami i chlebem z pieca. W wielu miejscach można też spróbować produktów z miejscowej mleczarni: masła, serów i deserów mlecznych. To kuchnia prosta, ale pełna smaku i historii.
W centrum warto odwiedzić browar Birrificio 1816, w którym od lat warzy się lokalne piwo. Drewniane wnętrze, zapach słodu i żywicy, długie rozmowy przy barze – to miejsce ma w sobie coś autentycznego, jakby czas płynął tu wolniej. Mieszkańcy chętnie opowiadają o życiu w górach, o pierwszych turystach, o tym, jak zmieniło się Livigno przez ostatnie dekady.
Na tych, którzy po nartach wolą spokój, czeka Aquagranda Alpine Wellness, wysokogórskie centrum relaksu. To przestrzeń, gdzie można odpocząć w basenach z widokiem na góry, w jacuzzi, saunach i łaźniach parowych. Saunamistrzowie prowadzą aromatyczne rytuały z zapachami pomarańczy, goździków i eukaliptusa, a w strefach relaksu można zamknąć oczy i zapomnieć o świecie. Dla rodzin przygotowano część Slide&Fun z basenami i zjeżdżalniami, a dla sportowców – sekcję AQ1816 z basenem olimpijskim i siłownią.
                                            Sezon narciarki w Livigno trwa od listopada aż do maja.
Historia zaklęta w drewnie i śniegu
Choć Livigno kojarzy się z nowoczesnym kurortem, wciąż żywa jest tu pamięć o dawnych czasach. W zabytkowej chacie w centrum mieści się muzeum MUS!, w którym można zobaczyć, jak wyglądało życie mieszkańców przed stu laty. Na wystawie zgromadzono stare narzędzia, fotografie, sprzęty domowe i stroje. Zrekonstruowane wnętrza drewnianych domów pozwalają poczuć, jak wyglądała codzienność, kiedy dolina była odcięta od świata przez długie miesiące zimy. Zwiedzanie można odbyć samodzielnie, z pomocą bezpłatnej aplikacji audio, albo z przewodnikiem, który opowiada o lokalnych zwyczajach i obrzędach.
Warto też pojechać kilka kilometrów wyżej, do Trepalle, najwyżej położonej osady w Europie, której historia nierozerwalnie wiąże się z Livigno. To tutaj działał ojciec Alessandro Parenti, duchowny, który w 1929 roku zainicjował prawdziwą rewolucję. Dzięki jego staraniom wprowadzono elektryczność, wodociągi i sieć telefoniczną. Organizował też pierwsze szkoły i życie społeczne, dzięki czemu mieszkańcy mogli przetrwać trudne zimy. Jego imię wciąż jest wspominane z szacunkiem, bo bez jego determinacji Livigno wyglądałoby dziś zupełnie inaczej.
Teraz historia zatacza koło. 27 grudnia 2025 roku miasteczko będzie gospodarzem zawodów Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Trasa Super Giganta dla mężczyzn rozpoczyna się przy schronisku Costaccia na wysokości 2375 metrów i kończy w samym sercu miasta. Liczy 1800 metrów długości, a różnica poziomów wynosi 517 metrów. Najtrudniejsze odcinki mają nachylenie aż 52 procent. Wśród zawodników pojawi się Marco Odermatt, aktualny mistrz świata, oraz włoska reprezentacja, która marzy o zwycięstwie przed własną publicznością. Dla mieszkańców to wydarzenie ma wymiar symboliczny, bo ich dolina, kiedyś zapomniana, teraz staje się areną światowego sportu.
Fot. materiały prasowe