werandcountry.pl weranda.pl
  • W podróży

Nieoczywiste zimowe miejsca w Polsce. Gorące źródła, tunele lodowe i ukryte sauny

autor: Agnieszka Kaszuba

Zima w Polsce to nie tylko Zakopane i Krupówki. W kilku miejscach można wejść do gorącej wody, kiedy dookoła skrzypi śnieg, zejść sześćset metrów w dół, by zobaczyć naturalne kryształowe „lody”, albo rozgrzać się w drewnianej saunie, której okna wychodzą prosto na jezioro skute lodem. Wszystkie opisywane miejsca działają zimą i są potwierdzone. To polska mapa zimy poza utartym szlakiem.

Gorący Potok w Szaflarach i naturalne kąpiele siarkowe

Gorący Potok to jedno z najbardziej „autentycznych” termalnych miejsc na Podhalu, bo woda w basenach naprawdę ma naturalny skład siarkowy. Widać to i czuć od razu po wejściu. Charakterystyczny zapach siarki to gwarancja, że kąpiel ma właściwości zdrowotne, a nie marketingowe. Zimą różnica temperatur jest największa, dlatego para unosząca się nad powierzchnią wygląda jak mgła. To idealny moment na kąpiele zewnętrzne, szczególnie przy minusowych temperaturach.

Baseny mają zazwyczaj 34–38 stopni. W tygodniu wejście kosztuje 89 zł, w weekend 99 zł, a bilety całodzienne pozwalają korzystać ze strefy tak długo, jak się chce. Działa również strefa saun, a balie można wynająć prywatnie od około 180 zł za godzinę. W przeciwieństwie do największych term górnych tu nie ma takiego ruchu i nawet w ferie da się znaleźć spokojniejsze miejsce.

Adres:
Gorący Potok – Osiedle Nowe 45, Szaflary

Zimowy widok z góry na kompleks Gorący Potok w Szaflarach, baseny termalne otoczone śniegiem.
Gorący Potok w Szaflarach zimą to naturalna siarkowa woda, para unosząca się nad basenami i widok na ośnieżone Podhale. Fot. Gorący Potok

Podziemna lodowa trasa w Kopalni Soli Kłodawa

Zjazd szybem na dół trwa kilkadziesiąt sekund. Tyle potrzeba, żeby znaleźć się na jednym z najgłębszych poziomów zwiedzanych w Polsce. Kopalnia Soli w Kłodawie działa od lat, a część tras turystycznych zimą przypomina prawdziwe lodowe tunele. To nie atrakcja stworzona sztucznie, tylko naturalne zjawisko: przy niskiej zimowej temperaturze przy szybach i korytarzach zaczynają się tworzyć kryształowe nacieki, które pod światłem lamp wyglądają jak zmrożona skorupa.

Zwiedzanie trwa około dwóch godzin, bilet normalny kosztuje 95 zł, a ulgowy 85 zł. Wycieczki odbywają się zarówno w tygodniu, jak i w weekendy. To jedna z niewielu atrakcji zimowych w Polsce, w której nie chodzi o śnieg ani mróz, ale o doświadczenie pod ziemią, w surowej, autentycznej przestrzeni przemysłowej.

Adres:
Kopalnia Soli „Kłodawa” ul. Targowa 7, 62-650 Kłodawa

Tężnie solankowe Inowrocław i zimowe inhalacje

Inowrocławskie tężnie należą do największych w Polsce i działają przez cały rok. Zimą, gdy powietrze w miastach bywa ciężkie, tutejszy mikroklimat robi ogromną różnicę. Spacer wokół konstrukcji to jak naturalna inhalacja. Zimne powietrze łączy się tu z mgiełką solankową i daje efekt, którego nie zastąpi żaden nebulizator.

Wstęp jest bezpłatny. Tężnie mają kilkaset metrów długości i otoczone są dużym parkiem, w którym działają kawiarnie, palmiarnia i kilka sanatoriów z dodatkowymi zabiegami. Zimą to jedna z najlepszych destynacji dla osób, które chcą zrobić „coś zdrowego”, ale szukają alternatywy dla term i saun.

Adresy:
Tężnie Solankowe ul. Solankowa 1, 88-100 Inowrocław
Park Solankowy ul. Świętokrzyska 107, 88-100 Inowrocław

Zewnętrzny basen Termy Poddębice zimą, para unosząca się nad wodą i oświetlona strefa SPA.
Termy Poddębice nocą to gorąca woda i iluminowane baseny geotermalne w wersji kameralnej. Fot. Termy Poddębice

Termy Uniejów. Gorąca woda i mgła nad basenami

Uniejów to miasto budowane na geotermii. Woda trafiająca do basenów ma około 68 stopni i dopiero później jest schładzana do temperatur odpowiednich do kąpieli. Zimą właśnie w Uniejowie można poczuć ten charakterystyczny „efekt term”, czyli parę unoszącą się nad powierzchnią, kiedy temperatura spada poniżej zera.

Baseny zewnętrzne działają cały rok. Bilet na 2,5 godziny kosztuje 69–79 zł, w zależności od dnia. Całodzienny to koszt 115–129 zł. W strefie saun są sauny parowe, suche oraz grota lodowa. Dużym plusem zimą jest brak tłumów, bo w przeciwieństwie do term górskich nie ma tu masowej turystyki, trzygodzinnego czekania na szafkę ani przepełnionego parkingu.

Adresy:
Termy Uniejów ul. Parkowa 1, 99-210 Uniejów
Zagroda Młynarska (alternatywa z gorącymi baliami) ul. Abp. Jakuba Świnki 1, 99-210 Uniejów

Termy Poddębice. Geotermalne kąpiele w wersji slow

Poddębice to jedno z najmniej znanych miejsc termalnych w Polsce, choć działa tu nowoczesny kompleks korzystający z lokalnych źródeł geotermalnych. Zimą baseny zewnętrzne są szczególnie atrakcyjne: para unosi się nad powierzchnią, a różnica temperatur sprawia, że można tu spędzić godziny.

Bilet 2-godzinny kosztuje 50 zł, a całodniowy 80 zł. W środku działa strefa zdrowia z jacuzzi, saunami i grotem solnym. Największą zaletą jest jednak brak tłumów – w porównaniu z Podhalem to miejsce zdecydowanie spokojniejsze i bardziej kameralne.

Adresy:
Termy Poddębice ul. Mickiewicza 19, 99-200 Poddębice
Geotermia Poddębice (wody źródlane, zaplecze) ul. Polna 12, 99-200 Poddębice

Widok z góry na Wyspę Brzozową na zamarzniętym jeziorze, zimowa sceneria.
Wyspa Brzozowa na Jeziorze Bocznym to jedno z najbardziej nieoczywistych zimowych miejsc na Mazurach. Fot. Wyspa Brzozowa

Wyspa Brzozowa na Jeziorze Bocznym i prywatna sauna

Mało kto wie, że na Jeziorze Bocznym, niedaleko Giżycka, działa Wyspa Brzozowa, kameralne, całoroczne miejsce dostępne tylko dla gości, otoczone wodą ze wszystkich stron. To jedna z najbardziej unikatowych zimowych destynacji na Mazurach. Zimą jezioro zamarza, a cały teren pokrywa się śniegiem, tworząc klimat jak z północnej Skandynawii.

Na wyspie działa drewniana sauna opalana drewnem, dostępna wyłącznie dla gości nocujących. Po rozgrzaniu się można wejść prosto do jeziora przez przerębel przygotowany przez gospodarzy. Miejsce jest małe, spokojne, idealne na „zimowy reset” bez tłumów i bez typowej hotelowej atmosfery.

Ceny noclegów zaczynają się od od ok. 350–450 zł za domek (w zależności od sezonu). Sauna jest dla gości dostępna bez dodatkowych opłat lub w symbolicznej cenie ustalanej na miejscu.

To jedno z najbardziej „instagramowych” i jednocześnie autentycznych miejsc na zimowych Mazurach — nie hotel, nie resort, lecz prawdziwa wyspa tylko dla Ciebie.

Adres: Wyspa Brzozowa, Jezioro Boczne, Rydzewo

Sauna na Kołach. Mobilna sauna na plaży w Gdańsku Brzeźnie

Gdańsk zimą kojarzy się głównie z jarmarkiem i spacerami po starówce, ale na plaży w Brzeźnie działa jedna z najbardziej unikatowych atrakcji wellness w Polsce Sauna na Kołach, czyli mobilna, fińska sauna ustawiana kilka metrów od morza. To projekt prowadzony przez grupę pasjonatów, którzy w każdy zimowy weekend rozpalają saunę, organizują morsowanie, gorące sesje saunowe z naparzaniem i otwierają wejście dla wszystkich chętnych.

Sauna nagrzewa się do 80–100 stopni, a po wyjściu można od razu zejść na piasek i wejść prosto do zimnego Bałtyku. Atmosfera jest niepowtarzalna: dym z drewna, wiatr znad morza, światła statków i parujący śnieg wokół drewnianej konstrukcji. To jedno z najbardziej nieoczywistych zimowych doświadczeń nad polskim morzem łączy klimat fiordów z miejskim charakterem Gdańska.

Wejście do sauny kosztuje zwykle 30–40 zł za sesję, a dostęp do morsowania jest darmowy. Miejsce działa w każdy weekend zimą, czasem także w tygodniu podczas wydarzeń specjalnych. Na profilu FB pojawiają się regularne aktualizacje o godzinach otwarcia, eventach, wieczornych seansach i morsowaniach grupowych.

Adres (lokalizacja zimowa):
Plaża Gdańsk Brzeźno, wejście nr 41