werandcountry.pl weranda.pl
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
  • W podróży
  • Hotele i spa

Zimowe spa w górach.Trentino zmienia Dolomity w oazę relaksu

autor: Agnieszka Kaszuba

Coraz więcej osób szuka zimą czegoś więcej niż tylko dobrze przygotowanych tras narciarskich. Trentino odpowiada na to bardzo konkretnie. Oferuje góry, śnieg, nowoczesne spa, ale przede wszystkim programy, w których ważne są ruch, oddech i kontakt z naturą. To dobry kierunek, jeśli chcesz naprawdę odpocząć, a nie tylko zmienić widok za oknem.

Trentino zimą, czyli dlaczego to dobry region na regenerację

Trentino leży w północnych Włoszech, między jeziorem Garda a Dolomitami. Z Polski można tu dojechać samochodem, ale wiele osób wybiera samolot do Werony, Bergamo lub Mediolanu, a potem przesiadkę w pociąg albo autobus. To region nastawiony na turystykę przez cały rok, jednak zima ma tu swój osobny scenariusz.

Z jednej strony działają duże ośrodki narciarskie z setkami kilometrów tras. Z drugiej od lat rozwija się tu wellness oparty na prostym pomyśle. Najpierw wychodzisz w teren, jedziesz na nartach, spacerujesz w lesie albo idziesz w rakietach śnieżnych. Dopiero potem przychodzi czas na saunę, basen, masaż. Nie odwrotnie. Dzięki temu regeneracja jest naturalnym przedłużeniem dnia, a nie oderwanym od rzeczywistości zabiegiem w zamkniętym pokoju. 

Ważne jest też to, jak wygląda otoczenie. W wielu miejscach duże hotele stoją obok mniejszych pensjonatów, gospodarstw agroturystycznych i schronisk. W dolinach znajdziesz klasyczne strefy spa z bogatą ofertą zabiegów. W wyższych partiach gór czekają kameralne sauny i gorące baseny, z których widać ośnieżone szczyty. Ten miks daje możliwość dopasowania wyjazdu do własnego stylu. Można zrobić intensywny tydzień na nartach z wieczorną sauną albo spokojniejszy urlop z większą liczbą spacerów i przerw na odpoczynek.

Madonna di Campiglio i program Dolomiti Natural Wellness Winter

Jednym z ciekawszych przykładów podejścia Trentino do zimowego odpoczynku jest Madonna di Campiglio. To znany ośrodek narciarski w Dolomitach Brenty, ale od kilku lat rozwijany jest tu program Dolomiti Natural Wellness Winter. Chodzi o to, żeby pokazać, że zima to także dobry moment na spokojniejszy ruch i pracę z oddechem.

Dwa razy w tygodniu organizowane są zorganizowane spacery z trenerem wellness. Grupy wychodzą na łagodne trasy w okolicznych lasach i na polanach. Po drodze pojawiają się punkty zatrzymania. W jednym przewodnik opowiada o tym, jak radzą sobie zwierzęta zimą i jak rozpoznawać ich ślady na śniegu. W innym zatrzymuje grupę, żeby po prostu pobyła chwilę w ciszy, bez telefonów, bez rozmowy, tylko z widokiem na drzewa i góry.

Na niektórych odcinkach pojawiają się proste ćwiczenia oddechowe. Nie jest to sztywna praktyka, raczej zestaw podpowiedzi, jak lepiej korzystać z czystego, chłodnego powietrza. Zdarza się też element land artu. Uczestnicy budują z gałązek, kamieni i śniegu niewielkie formy. Dla dzieci to zabawa, dla dorosłych sposób, żeby choć na chwilę zrobić coś rękami, a nie przy klawiaturze.

Spacer kończy się zwykle ciepłą herbatą z lokalnych ziół. To drobiazg, ale wpisuje się w całość. Program nie wymaga kondycji maratończyka, jest odpowiedni dla osób, które na co dzień pracują za biurkiem i chcą od tego odpocząć, a nie przygotowują się do zawodów sportowych.

Para w basenie infinity z widokiem na Dolomity w Val di Fassa w Trentino.
Popołudniowa kąpiel w basenie infinity z panoramą Val di Fassa, gdzie Dolomity tworzą naturalne tło dla zimowego relaksu.

Fai della Paganella i Parco del Respiro, czyli zimowy spacer po zdrowie

Kolejne miejsce, które warto znać, jeśli interesuje cię wellness zimą, to Fai della Paganella. Nad miasteczkiem znajduje się Parco del Respiro. To leśny obszar, który promowany jest jako teren do tzw. forest bathingu, czyli kąpieli leśnych. Zamiast długich filozoficznych opisów dostajesz konkret. Wyznaczone ścieżki, punkty odpoczynku, ławki i miejsca, w których można zatrzymać się na dłużej.

Kąpiel leśna zimą wygląda inaczej niż latem. Nie ma zapachu nagrzanej ziemi, za to pojawia się charakterystyczna mieszanka chłodnego powietrza, wilgoci i drewna. W Parco del Respiro rosną głównie buki. Badania nad tego typu lasami pokazują, że drzewa wydzielają do powietrza substancje, które mogą sprzyjać obniżeniu stresu i poprawie odporności. Nie musisz znać chemii, żeby z tego skorzystać. Wystarczy przejść się powoli, zwolnić krok i pobyć w tym środowisku dłużej niż pięć minut między jednym a drugim zdjęciem na telefon.

Zimą organizowane są tu także sesje z przewodnikiem. To dobra opcja dla osób, które boją się, że spacer po lesie w śniegu będzie zbyt wymagający albo po prostu chcą, żeby ktoś poprowadził je konkretną trasą. Tempo jest spokojne, najbardziej liczy się uważność. To dobre miejsce dla osób, które chcą poczuć, że naprawdę odcinają się od miejskiego tempa, a jednocześnie nie wyjeżdżają na koniec świata.

Sauny, aufguss i baseny z widokiem na Dolomity

Trentino ma wiele klasycznych hoteli spa, ale największe wrażenie robią miejsca, gdzie strefa wellness jest mocno powiązana z krajobrazem. W ostatnich latach powstało kilka nowych obiektów, a część istniejących została rozbudowana. Wspólny mianownik to duże przeszklenia, naturalne materiały i ważna rola światła.

Jednym z symboli takiego myślenia jest Rifugio Capanna Presena nad przełęczą Tonale. To schronisko położone na wysokości około 2 700 metrów, w którym działa niewielka, ale efektowna strefa wellness. Małe baseny, drewno, kamień i ogromne okno z widokiem na lodowiec. Wystarczy usiąść na brzegu w gorącej wodzie i popatrzeć na śnieg, który leży kilka metrów dalej. Nie potrzebujesz dodatkowych atrakcji. Sama wysokość i świadomość, gdzie jesteś, działają na wyobraźnię.

W dolinach popularne są natomiast rytuały aufguss w saunach. Saunamistrz wchodzi do środka, polewa rozgrzane kamienie wodą z olejkami eterycznymi i rozprowadza gorące powietrze ręcznikiem. Czasem używa też kul lodu lub śniegu nasączonych zapachami. To intensywne doświadczenie, ale dobrze zaplanowane. Sesje trwają około kwadransa, potem przychodzi czas na prysznic i odpoczynek w strefie relaksu.

Coraz więcej hoteli w Trentino dba o to, aby po saunie można było wyjść na zewnątrz i stanąć choć na chwilę na świeżym śniegu. Powrót do ciepła jest wtedy o wiele przyjemniejszy, a kontrast temperatur lepiej pobudza krążenie niż samo siedzenie w gorącym pomieszczeniu.

Kobieta w basenie w górskim schronisku w Trentino o zachodzie słońca.
Kobieta w zewnętrznym basenie przy schronisku w Trentino, o zachodzie słońca.

Rifugio Salei i Val di Fassa, czyli basen na wysokości ponad 2 200 metrów

Val di Fassa to jedna z najpiękniejszych dolin w Trentino. Zimą przyciąga narciarzy, ale coraz częściej także osoby, które szukają bardziej spokojnego wypoczynku. Jednym z ciekawszych miejsc jest Rifugio Salei położone w okolicach przełęczy Sella, na wysokości ponad 2 200 metrów.

Samo dojście lub dojazd do schroniska jest częścią atrakcji. W ciągu dnia można dotrzeć tu na nartach. Wieczorem bywa organizowany transport ratrakiem, co już samo w sobie jest przeżyciem, zwłaszcza jeśli jedzie się po niemal pustych stokach. W środku czeka strefa wellness z sauną i basenami, a najważniejszym elementem jest widok. Przeszklona ściana wychodzi wprost na Dolomity. Śnieg, skały i niebo zmieniają się w zależności od pory dnia, a kąpiel w basenie staje się czymś więcej niż tylko relaksem w ciepłej wodzie.

W samej dolinie powstaje coraz więcej hoteli z tzw. infinity pool. To baseny, w których krawędź zlewa się z panoramą. Zimą para unosząca się nad wodą miesza się z ostrym, zimnym powietrzem. Goście siedzą w strojach kąpielowych, a kilka metrów dalej leży śnieg. To doświadczenie proste i jednocześnie bardzo mocne. Nie trzeba nawet dużej ilości zabiegów spa. Wystarczy basen, widok i trochę czasu.

Strefa relaksu z kominkiem w hotelu wellness w Trentino, kobieta w szlafroku pije herbatę.
Strefy wellnes w hotelach w Trentino starają się być jak najbliżej natury.

Programy cold effect i hotele Vitanova w Val di Fassa

W dolinach Trentino pojawiają się też programy nastawione na wykorzystanie zimna jako sprzymierzeńca. W hotelach należących do grupy Vitanova w Val di Fassa zimą proponuje się gościom różne formy tzw. cold effect. To mogą być ścieżki Kneippa z naprzemiennie ciepłą i zimną wodą, krótkie wejścia do chłodniejszych niecek, a także spacery po lesie i po śniegu z elementami ćwiczeń oddechowych.

Takie programy są zwykle prowadzone z umiarem. Nie chodzi o hartowanie na siłę, lecz o mądre wykorzystywanie tego, że w górach zimą i tak jest zimno. Po aktywności na świeżym powietrzu przychodzi czas na saunę, masaż albo spokojne leżenie w strefie relaksu. Efekt jest często odczuwalny dopiero następnego dnia. Lepszy sen, więcej energii, większa ochota na ruch. Dla osób, które na co dzień siedzą przez wiele godzin przy komputerze, jest to szansa na ustawienie na nowo własnego rytmu.

Alpe Cimbra i spokojniejsze oblicze zimy

Nie wszyscy marzą o dużych hotelach i głośnych kurortach. Właśnie dla takich osób dobrą propozycją jest Alpe Cimbra w północno wschodniej części Trentino. To region z mniejszymi miejscowościami, łagodniejszymi stokami i spokojnymi lasami. Działa tu projekt Hotel and Charming Apartments. W jego ramach wybrano obiekty noclegowe, które stawiają na ciszę, lokalność i bardziej kameralny klimat.

Pokoje i apartamenty urządzane są w jasnym drewnie, z prostymi, ale dopracowanymi detalami. W wielu miejscach strefy wellness są niewielkie. Czasem to tylko sauna, mały basen i pokój wypoczynkowy. Dzięki temu wszystko pozostaje bardziej intymne. Goście nie czują się jak w wielkiej fabryce spa. Dzień można zorganizować tak, aby rano ruszyć na spacer, potem zjeść spokojny obiad, po południu poczytać książkę, a dopiero wieczorem zejść do sauny.

Alpe Cimbra to dobry wybór dla rodzin z dziećmi oraz dla osób, które chcą uniknąć tłoku. Zimą wciąż jest tu sporo atrakcji, ale tempo jest wyraźnie wolniejsze niż w najbardziej znanych dolinach narciarskich.

Fot. materiały prasowe