werandcountry.pl weranda.pl
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
  • W podróży

Włoskie Alpy z Warszawy. Nowe loty do Bolzano

autor: Agnieszka Kaszuba

Zaledwie dwie godziny lotu i jesteś w sercu Dolomitów. Od grudnia 2025 roku rusza nowe połączenie Sky Alps z Warszawy do Bolzano, iidealne dla tych, którzy zimę kochają na stokach, a włoską gościnność chcą poczuć już w samolocie.

Lot, który pachnie winem i świeżym chlebem

Sky Alps to linia, która powstała po to, by łączyć Południowy Tyrol z resztą Europy. Ale w przeciwieństwie do typowych przewoźników niskokosztowych, nie chodzi tu tylko o transport: to podróż, która zaczyna się od smaku regionu. Na pokładzie nie znajdziesz plastikowych kubków ani anonimowych przekąsek. Serwowane są wina z Dolomitów, jabłkowy sok z lokalnych sadów, jogurty z górskich mleczarni i chrupiące pieczywo od południowotyrolskich piekarzy. Nawet ciasteczka pochodzą od małych rzemieślników z okolic Bolzano.

Nowe połączenie z Warszawy do Bolzano rusza 19 grudnia 2025 roku i potrwa do końca marca. Lot będzie odbywać się raz w tygodniu, w piątek, co idealnie pasuje do rytmu zimowych weekendów. Wylot z Polski, dwie godziny w powietrzu i lądowanie w miejscu, gdzie narty, wino i włoska kuchnia są codziennością.

Stewardesa na pokładzie samolotu serwująca wino

Wszystkie produkty na pokładzie samolotów Sky Alps  pochodzą z Południowego Tyrolu. 

Południowy Tyrol. Tam, gdzie góry spotykają słońce

Bolzano to stolica Południowego Tyrolu, regionu, który potrafi połączyć alpejski klimat z włoskim stylem życia. Zimą staje się bazą wypadową w Dolomity, ale nie tylko dla narciarzy. To miasto, które pachnie espresso, świeżym chlebem i śniegiem. Na rynku odbywają się słynne jarmarki bożonarodzeniowe, a na brukowanych uliczkach słychać mieszaninę włoskiego i niemieckiego, bo ten region przez wieki był mostem między kulturami.

Z lotniska w Bolzano dojedziesz w mniej niż godzinę do ośrodków takich jak Val Senales (Maso Corto), Obereggen, Alpe di Siusi, Val Gardena, Alta Badia czy Kronplatz. W każdym z nich działa część ogromnego systemu Dolomiti Superski – 1200 kilometrów tras, które uchodzą za jedne z najlepiej przygotowanych w Europie. Na większości z nich słońce świeci przez ponad 300 dni w roku, więc zamiast mroźnej zimy czeka cię tu ciepłe, jasne światło i śnieg o idealnej strukturze.

Wino z bagażem w cenie

Sky Alps ma pomysł, który podbija serca podróżnych. Pasażerowie lecący z Bolzano mogą zabrać ze sobą bez opłat za bagaż jedną kartonową skrzynkę wina: do sześciu butelek po 0,75 litra. To ukłon w stronę regionu, który słynie z win takich jak Gewürztraminer, Pinot Grigio, Schiava czy Lagrein. Każdy miesiąc na pokładzie linii ma innego bohatera, bo co miesiąc zmieniają się wina serwowane w samolotach Sky Alps, wybrane przez lokalnych sommelierów.

Jeśli dodać do tego fakt, że wszystkie produkty na pokładzie pochodzą z Południowego Tyrolu, trudno nie zauważyć, że ta linia lotnicza jest także ambasadorem regionu.

Dla rodzin i łowców wrażeń

Sky Alps przygotowało ofertę, która łączy komfort i elastyczność. Dzieci w wieku od dwóch do jedenastu lat podróżują z 30-procentową zniżką, co sprawia, że rodzinny wyjazd na ferie zimowe staje się realną alternatywą dla wyjazdu w Tatry. Dorośli mają do wyboru trzy taryfy: Sky Light, Sky Classic i Sky Flex, różniące się zakresem usług, bagażem i elastycznością zmian. Ceny biletów zaczynają się od 148 euro, a w każdej taryfie wliczony jest regionalny serwis pokładowy, który nadaje podróży wyjątkowy charakter.

Sprzęt sportowy: narty, snowboard, buty, kask, można przewozić za opłatą 55 euro. Linie zalecają wcześniejszą rezerwację miejsca dla sprzętu, bo liczba dostępnych miejsc w luku bagażowym jest ograniczona. To jednak niewielka cena za wygodę, jaką daje bezpośredni lot w Alpy, bez potrzeby wypożyczania sprzętu na miejscu.

Dla rodzin, narciarzy i wszystkich, którzy cenią włoski styl podróżowania, połączenie Sky Alps to coś więcej niż linia lotnicza. To pomysł na zimę, w której słońce, śnieg i wino spotykają się w jednym miejscu: na południowym krańcu Alp.

Widok na Alpy w Maso Corto

Lodowiec w Maso corto otoczony jest surowymi szczytami Alp. 

Narty i włoskie dolce vita

Dla narciarzy to połączenie oznacza koniec z wielogodzinną jazdą samochodem i przesiadkami w zatłoczonych portach lotniczych. Teraz wystarczy krótki lot z Warszawy i lądowanie w Bolzano, mieście, które jest prawdziwą bramą w Dolomity. Z lotniska w ciągu godziny można dotrzeć do kilku z najlepszych ośrodków narciarskich Europy, połączonych w system Dolomiti Superski.

Val Senales (Maso Corto) sezon zaczyna się już w październiku. To miejsce znane narciarzom z całego świata, bo właśnie tu, na lodowcu Hochjochferner, trenują zawodnicy Pucharu Świata. Lodowiec otoczony jest surowymi szczytami, które zimą przybierają kolor błękitno-srebrny, a powietrze ma tu wyjątkową przejrzystość. Po południu można zjeść lunch na tarasie z widokiem na Alpy Ötztalskie, a wieczorem zejść do doliny i zanurzyć się w ciepłej wodzie hotelowego wellnessu.

Z kolei Obereggen to perełka dla tych, którzy lubią szerokie, perfekcyjnie przygotowane trasy. Leży niedaleko Bolzano i uchodzi za jeden z najbardziej rodzinnych ośrodków regionu, z przedszkolem narciarskim, snowparkiem i systemem oświetlonych tras, na których można jeździć nawet po zmroku. Tu czuje się prawdziwą włoską gościnność: po nartach w górskiej chacie dostaniesz espresso, bombardino albo kieliszek grappy od gospodarza.

Na płaskowyżu Alpe di Siusi, jednym z największych w Europie, stoki rozciągają się między drewnianymi schroniskami i hotelami w alpejskim stylu. To idealne miejsce dla tych, którzy szukają ciszy, słońca i spokojnego tempa. Zimą śnieg lśni tu jak puder, a z gór widać masyw Sassolungo – symbol Dolomitów. Tu narty często przeplatają się z pieszymi wędrówkami lub jazdą konną po zaśnieżonych halach.

Nieco dalej, w Val Gardena, czeka zupełnie inny świat. Drewniane miasteczka przypominają kadry z pocztówek z balkonami ozdobionymi lampkami i zapachem pieczonych kasztanów. To region z bogatą tradycją stolarską i rzeźbiarską, ale też z długą historią narciarstwa. Kolejka na Sassolungo, jedna z najstarszych w Dolomitach, prowadzi w miejsce, z którego widać niemal całą panoramę Południowego Tyrolu. Dla wielu narciarzy zjazd z tego szczytu to obowiązkowy punkt programu.

A gdy dzień dobiega końca, zaczyna się to, co Włosi nazywają dolce vita. W Południowym Tyrolu życie po nartach ma swój rytuał: kieliszek wina Lagrein, gorąca zupa z kluseczkami, wieczorna kąpiel w termach i kolacja w lokalnej trattorii. W wielu dolinach można znaleźć sauny z widokiem na góry, baseny termalne, a także restauracje z gwiazdkami Michelin, jak St. Hubertus w San Cassiano, gdzie kuchnia łączy alpejskie składniki z włoskim finezją. W mniejszych miasteczkach królują knedle ze szpinakiem, gulasz z jelenia i lokalne sery dojrzewające w górskich piwnicach.

Jarmark bożonarodzeniowy w Merono - widok na stoiska i rzekę

Merano to dziś jedno z najpiękniejszych miasteczek regionu, słynące z term, palm i jarmarków bożonarodzeniowych nad rzeką Passirio.

Poza stokiem

Południowy Tyrol ma ten niezwykły dar, że potrafi zachwycać nie tylko zimą i nie tylko narciarzy. Choć Dolomity przyciągają śniegiem, po odpięciu nart trudno nie ulec urokowi tutejszego życia: spokojnego, zmysłowego i pełnego smaku. To region, w którym Włochy spotykają się z Alpami, a słońce z lodem.

Warto poświęcić jeden dzień, by zejść z tras i poznać okolicę bliżej. W Merano, dawnym kurorcie cesarskim, nadal czuć atmosferę belle époque. Ulice pachną kawą, a po zmroku słychać muzykę z małych lokali. Tu znajdują się Terme Merano, nowoczesny kompleks termalny zaprojektowany przez włoskiego architekta Matteo Thuna. Szklane pawilony otoczone palmami i śniegiem to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Alpach. Woda ma właściwości regenerujące, a kąpiel z widokiem na ośnieżone szczyty daje wrażenie, że czas się zatrzymał.

Nieco dalej, w Kaltern am See, zamiast śniegu króluje wino. To centrum południowotyrolskiego winiarstwa, gdzie wina dojrzewają na stromych zboczach wśród cyprysów i starych willi. W zimie winnice wyglądają jak misternie narysowane linie na śniegu. Można tu odwiedzić lokalne gospodarstwa i spróbować słynnego Lagreina, czerwonego wina o lekko korzennym aromacie, albo Gewürztraminera, który powstał właśnie w tutejszej miejscowości Tramin. Wiele winnic współpracuje ze Sky Alps. To ich wina serwowane są na pokładach samolotów.

Bolzano samo w sobie też zasługuje na chwilę. Miasto, w którym niemiecki porządek miesza się z włoską swobodą, ma wyjątkowy klimat. W centrum znajdziesz rynki pełne serów, ziół i jabłek, a w grudniu jarmark bożonarodzeniowy z zapachem cynamonu i migdałów. Warto zajrzeć do Museo Archeologico dell’Alto Adige, gdzie przechowywana jest słynna mumia Ötziego, człowieka lodu znalezionego na granicy z Austrią. W kawiarniach serwują strudel z jabłkami, a w restauracjach – alpejskie makarony z serem i grzybami.

W dolinach Południowego Tyrolu czas płynie wolniej. Rankiem czuć zapach dymu z kominów i świeżego chleba, a wieczorem słychać dzwonki krów wracających z pastwisk. Zimą, gdy góry przykrywa śnieg, a powietrze staje się krystaliczne, region nabiera niezwykłego spokoju. To idealne miejsce, by zwolnić, niezależnie od tego, czy przyjeżdżasz tu na narty, po kieliszek wina, czy po to, by przez kilka dni po prostu nie robić nic.

Fot. materiały prasowe