werandcountry.pl weranda.pl
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
  • W podróży
  • Dzieje się

Torekov w Szwecji. Miasteczko, w którym chodzi się w szlafrokach i pływa w lodowatej wodzie

autor: Agnieszka Kaszuba

Są miejsca, które zyskują popularność dzięki zabytkom, festiwalom czy wyjątkowej kuchni. Torekov zdobył rozgłos w inny sposób – poprzez codzienny rytuał porannych kąpieli, na które mieszkańcy idą w szlafrokach. Wystarczyło kilka nagrań na Instagramie, by ten spokojny kurort na południu Szwecji stał się jednym z najbardziej komentowanych miejsc nad Bałtykiem.

Jeszcze kilka lat temu Torekov był znany głównie Szwedom jako kameralny nadmorski kurort w regionie Skåne. Wszystko zmieniło się, gdy do sieci zaczęły trafiać zdjęcia i krótkie filmy pokazujące mieszkańców, którzy w szlafrokach przechadzają się uliczkami portu, jadą na rowerze czy robią zakupy w piekarni. Instagram szybko podchwycił temat – nagrania stały się viralem, a Torekov ochrzczono „szlafrokowym miasteczkiem”. Dla osób z zewnątrz wygląda to jak zabawny happening, ale za tym stoi tradycja licząca dziesięciolecia. Poranna kąpiel w zimnym morzu, odbywana w towarzystwie sąsiadów i znajomych, to dla mieszkańców rytuał, który łączy w sobie elementy dbania o zdrowie, życia w zgodzie z naturą i lokalnej wspólnoty.

Poranna kąpiel w szlafroku

Dzień w Torekov zaczyna się wcześniej niż w innych nadmorskich miejscowościach. O świcie, zanim port wypełnią turyści, przy molo Morgonbryggan zbierają się grupy mieszkańców. Idą w stronę morza w grubych, frotowych szlafrokach, czasem z kubkiem gorącej kawy w ręku. Rozmawiają, żartują, a potem wchodzą do wody, która nawet latem ma zaledwie siedemnaście stopni. Pływają kilka minut albo zanurzają się na krótko, po czym wracają na brzeg i otulają się szlafrokiem, który trzyma ciepło lepiej niż kurtka.
Szlafrok jest tu nie tylko elementem garderoby, ale symbolem lokalnego stylu życia. Widać go nie tylko o poranku – bywa, że ktoś w tym stroju zajrzy do sklepu po pieczywo, wstąpi do kawiarni albo odwiezie dzieci do szkoły. To naturalne przedłużenie rytuału, który nie jest modą narzuconą przez media społecznościowe, lecz praktyką przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Fotografowie wielokrotnie dokumentowali te poranne sceny, a wystawy poświęcone Torekov można było oglądać także poza Szwecją.

Torekov kobieta na molo w szlafroku

Torekov stał się sławny z powodu mieszkańców i turystów, którzy w szlafrokach przechadzają się uliczkami portu, jadą na rowerze czy robią zakupy w piekarni.Fot. The Morning Dip

Portowe miasteczko z historią

Położone na północnym krańcu półwyspu Bjäre, Torekov ma nieco ponad osiemset stałych mieszkańców. Dawniej była to osada rybacka, dziś funkcjonuje przede wszystkim jako miejscowość letniskowa. W historii Szwecji miasteczko zapisało się w 1971 roku, kiedy to właśnie tutaj podpisano tzw. Torekov Compromise – porozumienie ograniczające rolę monarchy do funkcji reprezentacyjnych.
Latem Torekov tętni życiem. W porcie cumują jachty, wzdłuż deptaka działają sezonowe kawiarnie i restauracje. W menu dominują ryby i owoce morza – od świeżych krewetek, przez zupy rybne, po wędzone łososie. Obiad w jednej z lokalnych restauracji kosztuje średnio od 180 do 250 koron szwedzkich, czyli około 75–105 złotych. Kawa z ciastem to wydatek rzędu 60–90 koron, co daje około 25–38 zł.
Noclegi w Torekov są różnorodne. Kameralne pensjonaty oferują pokoje od około 900 koron, czyli około 380 zł za noc. W hotelach czterogwiazdkowych ceny zaczynają się od 2000 koron, a w sezonie sięgają nawet 2500 koron, co odpowiada około 840–1050 zł. Dla osób szukających tańszych opcji dostępny jest także kemping położony blisko plaży.

 

Hallands Väderö. Wyspa bez samochodów i asfaltu

Zaledwie trzy kilometry od brzegu Torekov leży Hallands Väderö – niewielka wyspa o powierzchni trzech kilometrów kwadratowych, będąca rezerwatem przyrody. To miejsce, w którym nie ma samochodów, asfaltowych dróg ani hałasu. Zamiast tego są ścieżki prowadzące przez lasy bukowe, wrzosowiska i nadmorskie klify. Wyspa jest domem dla wielu gatunków ptaków i fok, które można obserwować z brzegu.
Na Hallands Väderö można dostać się promem kursującym z Torekov. Rejs trwa około dwudziestu minut. Bilet w obie strony kosztuje 250 koron, czyli około 105 złotych dla dorosłych, oraz 170 koron, czyli około 72 zł, dla dzieci w wieku od czterech do czternastu lat. Latem organizowane są rejsy tematyczne, takie jak safari z fokami czy zwiedzanie latarni morskiej. Tego rodzaju wyprawy kosztują od 395 koron, co w przeliczeniu daje około 165 zł.
Na wyspie można spędzić cały dzień, zabierając ze sobą prowiant, ponieważ oferta gastronomiczna jest ograniczona. Dla osób pragnących pełnego odcięcia od codzienności istnieje możliwość wynajęcia jednej z historycznych chatek i spędzenia nocy w ciszy, z dala od cywilizacji.

Wyspa Hallands Väderö widok z pomostu

Zaledwie trzy kilometry od brzegu Torekov leży Hallands Väderö – niewielka wyspa o powierzchni trzech kilometrów kwadratowych, będąca rezerwatem przyrody. Fot. Shutterstock

Szlaki, widoki i smaki regionu Skåne

Torekov to idealne miejsce na rozpoczęcie wędrówki szlakiem Skåneleden. Najciekawszy odcinek prowadzi w stronę Hovs Hallar – skalistego fragmentu wybrzeża, którego formacje skalne były tłem dla scen filmowych. Trasa oferuje panoramiczne widoki na Kattegat i możliwość zobaczenia różnych typów nadmorskiego krajobrazu w zaledwie kilka godzin marszu.
Po powrocie z wędrówki warto zajrzeć do portu, by spróbować tutejszych specjałów. Świeże krewetki podawane na chlebie z masłem i koperkiem, smażone śledzie czy zupa z dorsza to potrawy, które smakują najlepiej w miejscu ich pochodzenia. W letnie weekendy odbywają się targi, gdzie można kupić świeże warzywa, owoce i pieczywo prosto od lokalnych producentów.

Praktyczne wskazówki 

Do Torekov najłatwiej dojechać samochodem z Malmö – trasa zajmuje około dwóch godzin. Możliwy jest także dojazd pociągiem do Båstad i dalsza podróż autobusem. Najwięcej atrakcji czeka latem, ale poranna kąpiel w szlafroku odbywa się przez cały rok. Woda w morzu jest chłodna, więc warto przygotować się na orzeźwiające doświadczenie. Jeśli chce się wtopić w lokalny klimat, dobrze jest zabrać swój szlafrok, choć w miasteczku można kupić tradycyjne modele w sklepach z pamiątkami.