Zakopane: nowe wnętrza kultowej Kawiarni Europejskiej

Przez lata była jednym z najbardziej charakterystycznych lokali przy Krupówkach. Wystarczyło zajrzeć przez okno, by poczuć klimat głębokiego PRL-u. Teraz, po gruntownym remoncie jedna z najstarszych zakopiańskich kawiarni znów jaśnieje ekskluzywnością na miarę europejskich kurortów.

W ciągu niespełna roku w Europejskiej zmieniło się niemal wszystko. Pomalowane na łososiowy kolor ściany zastąpiło drewno i biała tapeta z góralskimi motywami. Okrągłe stoliki z nieodłącznymi serwetkami we flakonach i czerwone krzesła ustąpiły miejsca wygodnym skórzanym fotelom i kanapom z rzemiennymi wstawkami. Wrócił też kominek. W jednym z poprzednich remontów kominek został zamieniony na piec kaflowy, ale właściciele dotarli do starych projektów i na ich bazie udało go odtworzyć.

O starej kawiarni przypominają też neon nad wejściem, czyli pisana charakterystycznymi zawijasami nazwa i… boski Ricardo, chyba najbardziej znany zakopiański artysta wodzirej, który od dwudziestu lat na swoje wokalne występny w Europejskiej przyciąga prawdziwe tłumy. W ciągu wieczoru kilkukrotnie zmienia swój image, w zależności od repertuaru, choć niezmiennie największą furorę wywołuje w stroju Elvisa. Po mieście krążą legendy o tym, jak to nieraz spóźnialscy cały wieczór spędzali na mrozie z nosem przyklejonym do zaparowanej szyby.

W Europejskiej wprawne oko dostrzeże bogactwo motywów zaczerpniętych ze sztuki ludowej. Jest szklana parzenica na filarze, rzeźbione dziewięćsiły na przeszkleniach i pięknie zdobione sosręby. Wszystkie elementy robione były na zamówienie; niejednokrotnie – ręcznie, jak choćby kilim na jednej ze ścian, który tkany był przez osiem miesięcy czy miedziany okap nad kominkiem z misternie uformowanymi przez kowala zwieńczeniami.

W kawiarni postawiono na kameralność i swobodę. Jest mniej stolików, za to całą lewą stronę pomieszczenia zajmuje bardzo nowoczesny bar. Oprócz doskonałej selekcji win, na gości czekają ciasta robione według przepisów rodziny Bachledów, którzy na Podhalu znani są m.in. z tego, że o wszystko dbają osobiście. Nawet kawa to opracowana przez właściciela i specjalnie dla niego parzona mieszanka.