- Dzieje się
Jarmark pod Pałacem Kultury 2025. Warszawa szykuje największą świąteczną atrakcję ostatnich lat
W tym sezonie zimowym najważniejszym adresem w świątecznej Warszawie będzie Plac Defilad. Pod Pałacem Kultury i Nauki rusza pierwszy tak duży Jarmark Bożonarodzeniowy 2025 z diabelskim młynem Sky 55, karuzelami, kinem pod choinką i ponad setką stoisk, a do tego z darmowym wstępem dla wszystkich odwiedzających. To tutaj będzie biło świąteczne serce stolicy.
Zimowe miasteczko na Placu Defilad
W sezonie 2025–2026 Plac Defilad przestaje być tylko betonową przestrzenią między metrem a przystankiem tramwajowym. Na kilka tygodni zamienia się w świąteczne miasteczko, które zrywa z wizerunkiem surowego placu i pokazuje tę część Warszawy w zupełnie nowej odsłonie. Tam, gdzie zwykle pędzi się do pracy, nagle wyrastają rzędy drewnianych domków, wysokie konstrukcje świetlne, karuzele i diabelski młyn, a w powietrzu zamiast zapachu spalin czuć przyprawy korzenne.
To inauguracja dużego, miejskiego jarmarku, który ma ambicję stać się jednym z najważniejszych wydarzeń zimowego sezonu. Skala robi wrażenie. Przed Pałacem Kultury i Nauki powstaje gęsta siatka stoisk, sceny, stref gastronomicznych i atrakcji dla dzieci. Śródmieście, które wielu osobom kojarzy się z codziennym pośpiechem, na czas świąt zyskuje nowy rytm. Zamiast tylko mijać Pałac Kultury, można zatrzymać się na dłużej, przejść przez jarmark, wsiąść do gondoli Sky 55 i zobaczyć to samo miejsce z góry.
To właśnie tutaj Warszawa w 2025 roku pokazuje, jak wyobraża sobie świąteczne centrum miasta. Z jednej strony jest głośno, kolorowo i bardzo miejsko. Z drugiej, nawet w tłumie da się znaleźć moment na gorącą czekoladę, rozmowę i spokojny spacer między stoiskami.
Gdzie, kiedy i za ile. Praktyczne informacje
Jarmark świąteczny pod Pałacem Kultury i Nauki działa na Placu Defilad, w samym sercu Warszawy. Rozpoczyna się pod koniec listopada i trwa do początku stycznia, obejmując cały przedświąteczny szał przygotowań, święta i Nowy Rok. Wstęp na teren jarmarku jest bezpłatny. Płaci się jedynie za konkretne atrakcje, takie jak diabelski młyn, karuzele czy wybrane gry.
Godziny otwarcia zostały rozpisane tak, aby dało się tu zajrzeć zarówno po pracy, jak i w weekend z rodziną. W dni robocze jarmark startuje w okolicach południa, a kończy wieczorem. W piątki i soboty działa dłużej, bo to wtedy Plac Defilad żyje najintensywniej. W Wigilię czas otwarcia jest krótszy, za to w święta i w Nowy Rok można tu wpaść na popołudniowy spacer.
Do jarmarku najłatwiej dotrzeć metrem. Stacja Centrum i Świętokrzyska znajdują się kilka minut pieszo od Placu Defilad. Tramwaje jadące Marszałkowską zatrzymują się tuż przy Pałacu Kultury, a autobusy z Alej Jerozolimskich dowożą praktycznie pod świąteczne miasteczko. Samochód lepiej zostawić nieco dalej. W grudniu centrum szybko się korkuje, a wolne miejsca parkingowe w najbliższej okolicy są mocno ograniczone, zwłaszcza wieczorami.
Za przejazd diabelskim młynem Sky 55 obowiązuje oddzielny bilet. Bilety normalne i ulgowe można kupić na miejscu, a dla chętnych przewidziano także wariant VIP z dłuższym czasem przejazdu w bardziej kameralnej gondoli. To atrakcja, którą warto zaplanować z wyprzedzeniem, zwłaszcza jeśli chcesz zobaczyć miasto po zmroku, gdy kolejki są najdłuższe.
Czytaj więcej: Najpiekniejsze jarmarki bozonarodzeniowe w Europie
Atrakcje jarmarku pod Pałacem Kultury 2025
Jarmark na Placu Defilad od początku projektowany był jako świąteczne miasteczko z prawdziwego zdarzenia. Nie chodziło tylko o ustawienie stoisk handlowych, ale o stworzenie miejsca, w którym spędza się czas, a nie tylko robi szybkie zakupy. Dlatego obok drewnianych domków pojawiają się wysokie konstrukcje świetlne, scena, domek Mikołaja, strefy gastro i kino pod choinką.
Najbardziej widocznym symbolem tego jarmarku jest diabelski młyn Sky 55. Konstrukcja wznosi się wysoko ponad plac i dominuje nad całym świątecznym krajobrazem. Widać ją z wielu miejsc w okolicy. Wieczorem Sky 55 zamienia się w ogromny świetlny krąg zawieszony nad centrum Warszawy. Z gondoli można zobaczyć panoramę miasta, w tym Aleje Jerozolimskie pełne samochodów, Marszałkowską ze światłami tramwajów, linię wieżowców i sam jarmark, który z góry wygląda jak małe, gęsto oświetlone miasteczko.
Tuż obok działa ogromna karuzela w formie choinki. Ma kilkanaście metrów wysokości i jest jednym z najbardziej fotogenicznych punktów jarmarku. Obraca się powoli, podświetlona dziesiątkami lampek. Dla dzieci to często najważniejsze miejsce całego wyjścia. Dla dorosłych symbol, że Warszawa rzeczywiście spróbowała zbliżyć się klimatem do największych europejskich jarmarków. W pobliżu stoi też klasyczna karuzela wenecka, która dodaje całości odrobiny nostalgii.
W środku świątecznego miasteczka znajduje się scena. To tutaj odbywają się koncerty, występy, akcje charytatywne, wspólne śpiewanie kolęd i animacje dla dzieci. Scena nie przytłacza całego jarmarku, ale sprawia, że plac żyje także dźwiękiem. Czasem to cicha muzyka w tle, innym razem pełnoprawny koncert, który przyciąga większą publiczność. Obok stoi domek Świętego Mikołaja. Można tam wejść z dziećmi, zostawić list, porozmawiać, zrobić pamiątkowe zdjęcie i choć na moment wrócić do klimatu dzieciństwa.
Całość uzupełniają świetlne instalacje. Świąteczne bramy, świecące figury, łuki i śnieżynki, które tworzą naturalne kadry do zdjęć. Dzięki nim jarmark nie jest tylko targiem. Staje się przestrzenią, którą dzieli się w mediach społecznościowych i do której chętnie się wraca, bo za dnia i po zmroku wygląda inaczej.
Kino pod choinką. Zimowe seanse na środku miasta
Jednym z najbardziej klimatycznych pomysłów organizatorów jest kino pod choinką. W wydzielonej strefie między stoiskami powstaje małe, plenerowe kino, w którym w wybrane dni odbywają się seanse filmowe. Zamiast tradycyjnej sali kinowej są leżaki, koce, kubki z gorącymi napojami i świąteczne iluminacje, które tworzą niesamowite tło.
Wieczorne pokazy skierowane są głównie do dorosłych i starszej młodzieży. W repertuarze pojawiają się filmy, które dobrze działają zimą, gdy chce się na chwilę zwolnić. Historie o miastach, o podróżach, o relacjach, klasyki, które można oglądać wiele razy, i filmy, które po prostu dobrze współgrają z atmosferą jarmarku.
W weekendowe przedpołudnia kino pod choinką przejmują dzieci. Wtedy na ekranie królują filmy familijne i animacje. To świetny pomysł na początek dnia. Najpierw seans, potem przejażdżka na karuzeli, gorąca czekolada i przejście między stoiskami. Z punktu widzenia rodziców taka formuła ma jeszcze jedną zaletę. Można usiąść na chwilę, odsapnąć, pozwolić dzieciom skupić się na ekranie i po prostu nacieszyć się widokiem Placu Defilad w zimowej odsłonie.
Kino pod choinką zamienia zwykłą wizytę na jarmarku w doświadczenie, które przypomina mały festiwal. Nie przychodzi się tu tylko po to, by coś kupić. Można spędzić cały wieczór w jednym miejscu i mieć wrażenie, że to niewielkie, zimowe miasteczko w środku świątecznej Warszawy jest kompletnym światem.
Co zjeść i co kupić na jarmarku pod Pałacem Kultury
Jarmark świąteczny nie istnieje bez jedzenia. Na Placu Defilad gastronomia gra jedną z głównych ról. Stoiska ustawione są tak, że trudno przejść obojętnie. Z jednej strony pachnie cynamonem i wanilią, z drugiej słonym grillem i wędzonką, dalej czuć gorącą czekoladę, a jeszcze kawałek dalej grzane wino.
W drewnianych domkach znajdziesz klasyczne zimowe przekąski. Są churrosy w cynamonie, gofry z bitą śmietaną i owocami, pierniki dekorowane na miejscu, prażone orzechy i migdały, pieczone kasztany, a także tradycyjne wypieki, które kojarzą się z Bożym Narodzeniem. Są też grille z oscypkami, kiełbasą i mięsem, zupy i dania na ciepło, które naprawdę potrafią rozgrzać po dłuższym spacerze.
Druga mocna strona jarmarku to rękodzieło i lokalne produkty. Można tu kupić ceramikę z małych pracowni, szklane bombki, drewniane ozdoby choinkowe, świece, tekstylia do domu, biżuterię, wyroby z wełny, naturalne mydła, miody, konfitury i rzemieślnicze przysmaki. To dobre miejsce, by zrobić świąteczne zakupy inaczej niż w galeriach handlowych. Zamiast tej samej oferty sieciówek są rzeczy, które mają konkretną historię i twarze ludzi, którzy je tworzą.
Warto zarezerwować sobie czas nie tylko na oglądanie, ale też na rozmowę ze sprzedawcami. W wielu domkach sprzedają sami twórcy. Opowiadają, skąd pochodzi ceramika, jak powstają bombki, co jest bazą ich przetworów. To nie jest anonimowa półka sklepu. Jarmark pod Pałacem Kultury daje szansę, żeby kupić prezenty, za którymi stoją prawdziwe historie.
Czytaj więcej o najpiękniejszych jarmarkach bożonarodzeniowych w Polsce.
Jak zaplanować wizytę. Dzień na Placu Defilad i wieczór z widokiem na miasto
Jarmark pod Pałacem Kultury można odwiedzić na dwa sposoby. Albo wpaść tu na chwilę, po pracy, po zajęciach, między jednym a drugim spotkaniem. Albo potraktować tę wizytę jako główny punkt dnia. Druga opcja daje zdecydowanie więcej satysfakcji.
Dobry scenariusz wygląda tak. Najpierw przyjazd późnym popołudniem. Kiedy jeszcze jest jasno, łatwiej obejrzeć stoiska, wybrać coś na prezent, porozmawiać z wystawcami, spróbować pierwszych przekąsek. Kiedy zaczyna się ściemniać, plac zmienia się nie do poznania. Rozświetla się Sky 55, migoczą karuzele, zapalają się wszystkie iluminacje. To najlepszy moment, żeby wsiąść do gondoli i zobaczyć Śródmieście z góry.
Potem można zejść na dół, zatrzymać się w strefie gastronomicznej, spróbować czegoś na ciepło, obejrzeć fragment koncertu albo zajrzeć do kina pod choinką. Dzięki temu jarmark nie jest tylko przystankiem na chwilę. Staje się zimową bazą wypadową, z której wychodzi się dopiero po kilku godzinach.
Jeśli zależy ci na uniknięciu największych tłumów, najlepiej przyjść w tygodniu. W poniedziałki, wtorki i środy jest spokojniej, krótsze są kolejki do diabelskiego młyna, łatwiej znaleźć miejsce przy stoliku. Weekendy mają za to swoją własną magię. W powietrzu czuć energię ludzi, którzy przyjechali tu specjalnie, by zobaczyć, jak wygląda świąteczna Warszawa.
Stare Miasto i Barbakan
Choć w 2025 roku głównym bohaterem sezonu jest jarmark pod Pałacem Kultury, nie sposób pominąć Starego Miasta. To tam od lat działa jarmark bożonarodzeniowy przy murach obronnych. Drewniane domki stoją na Międzymurzu, w sąsiedztwie Barbakanu, a cały spacer od Placu Zamkowego po Rynek Starego Miasta w grudniu nabiera wyjątkowego charakteru.
W przeciwieństwie do Placu Defilad Stare Miasto ma spokojniejszy rytm. Kamienice tworzą naturalną scenografię, brukowane ulice są węższe, a ruch bardziej równomierny. Można tu wpaść po rękodzieło, spróbować grzanego wina w klasycznej odsłonie, kupić drobne ozdoby i po prostu przespacerować się między stoiskami. Wieczorem, gdy zapala się iluminacja Traktu Królewskiego, ta część miasta wygląda jak pocztówka z grudniowego wyjazdu.
Dobrym pomysłem jest połączenie obu jarmarków w jednym dniu. Najpierw spacer po Starym Mieście, później przejazd do centrum i wizyta na Placu Defilad. Dzięki temu widać, jak różne twarze potrafi mieć świąteczna Warszawa. Z jednej strony jest klasycznie i trochę bajkowo. Z drugiej nowocześnie i bardzo miejsko.
Jarmark w chmurach i święta na 49 piętrze
Nową ciekawostką na mapie zimowych atrakcji jest jarmark na wysokości. W wieżowcu w okolicy Dworca Centralnego przygotowywany jest taras z zimową scenografią na jednym z najwyższych pięter. Ma działać przez większość grudnia i stycznia i będzie raczej parkiem świateł niż klasycznym targiem.
To propozycja dla tych, którzy lubią widoki i zdjęcia, a do tego chcą zobaczyć miasto z perspektywy, jakiej nie daje ani jarmark pod Pałacem, ani Stare Miasto. Wieczorem światła Warszawy, zimowe iluminacje, przejazdy tramwajów i samochodów na dole tworzą skomplikowany, ale piękny obraz. W połączeniu ze świątecznymi dekoracjami na tarasie robi to duże wrażenie.
Taki jarmark w chmurach nie zastąpi klasycznych stoisk i karuzeli na Placu Defilad, ale świetnie je uzupełnia. Można tu zajrzeć po wizycie na dużym jarmarku. Najpierw święta w środku miasta, potem święta oglądane z góry.
Fot. Shutterstock