werandcountry.pl weranda.pl
  • W podróży
  • Europa

7 pomysłów na zimowy weekend w Londynie

autor: Beata Majchrowska

Łyżwy w Hyde Parku, grzaniec na Trafalgar Square czy lampka szampana w chmurach na 72 piętrze wieżowca The Shard? W międzyczasie trzeba zobaczyć wystawę Leonarda da Vinci, zajrzeć do ulubionego domu towarowego rodziny królewskiej i zjeść artystyczny obiad pod… krówką. Choć śnieżna zima w Londynie zdarza się głównie w powieściach Charlesa Dickensa, to nic straconego – miasto aż kipi od innych atrakcji.

Londyn kocha się o każdej porze roku, ale zimą najbardziej. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. Zresztą, im szybciej zapada tam zmrok, tym szybciej rozświetla się miasto z całą magią swojej wielkiej architektury i kameralnych zakątków. Warto spojrzeń na nie z góry.

1) Tate Modern i rzut oka na Tamizę

W Londynie mam swoje utarte ścieżki i rytuały, których żadna niepogoda, zarwana noc czy status zombie o poranku, nie zmienią. Muszę zacząć od kawy w barze na ostatnim piętrze Tate Modern – nic tego nie zmieni. Muszę spojrzeć na wstęgę Tamizy, na centralnie vis a vis ustawioną katedrę św. Pawła, na rządzącą światem City po prawej. Bar jest długi jak kiszka dinozaura i właściwie składa się ciągu hokerów przystawionych do kilometrowego stolika pod szklaną ścianą.

Gdy wychodzi się z windy obrazek siedzących w różnych pozach ludzi na stołkach jest pięknym powitalnym spektaklem cieni. Choć, szczerze mówiąc, lepiej przyjść tam z samego rana, kiedy jest pusto i wybrać najlepsze miejsce.

Dopiero, gdy ustabilizuję sobie ciśnienie kawą, zjem wykwintne i drogawe ciacho tam, ruszam dalej. Zwykle parę pięter niżej oglądać wystawy w niezwykle okazałych wnętrzach dawnej elektrociepłowni. Zawsze jest się czym zbulwersować…

Tate Modern w Londynie
Tate Modern Londyn
W kawiarni w muzeum Tate Modern można nabrać sił przed wielogodzinnym zwiedzaniem wystaw. Albo zrelaksować się patrząc na Tamizę.

2) Na falach krótkich w Radio Rooftop Bar

Jeśli rozsmakujecie się w widokach z góry, trzeba iść za ciosem. Trochę z dala od turystycznej stonki będzie na pewno Radio Rooftop. Bar w budynku z wielką historią w tle – stąd, z siódmego piętra, nadano pierwszą audycję radiową w świat i to tu wynalazca radia, Marconi miał swoją fabrykę. Przez lata mieściła się tutaj siedziba BBC. Po prostu trzeba tu przyjść i poczuć fale angielskiego radia. 

Na dachu mieści się wspaniały designerski bar, którego szefem jest Polak – Michał Borkowski, tworzący tam wiele autorskich drinków – między innymi zimowy hit: Winter Warmer na bazie miodu pitnego, cydru gruszkowego i wermutu. W części tarasowej można się nieźle umościć na sofach, wśród poduch, pledów i świec. I z góry patrzeć na wielkie lodowisko na dziedzińcu Somerset House.

dawna siedziba bbc
knajpy w londynie
radio rooftop bar w londynie
Znajdujący się na 10. piętrze Hotelu Me Radio Rooftop Bar jest jednym z najbardziej znanych miejsc w Londynie.

3) The Shard, czyli szczyt wszystkiego

Ale piąć można się jeszcze wyżej. Naszym głównym celem powinien być najwyższy wieżowiec w Europie – zwany zresztą z racji rozmiarów “wertykalnym miastem” – The Shard. Dzieło jednego z największych architektów Renzo Piano ochrzczono mianem „Odłamka”. Trzeba dodać, że to przy dobrej pogodzie z 72 piętra widoki ciągną się na ponad 60 km! Ale za te widoki się płaci (ok. 25 funtów na osobę). Chyba, że chcemy sobie jeszcze bardziej uprzyjemnić to bujanie w obłokach i kupić bilet szampański dla dwojga – na szczycie czekają nas wtedy dwie lampki Moët & Chandon za „jedyne”… 79,90 funtów. 

Jednak niekoniecznie trzeba pchać się na płatny szczyt. Ja zadowoliłam się widokami z 31. piętra, z otwartą przestrzenią restauracji Aqua. Choć to w połowie wieżowca, ale i tak rzuca na kolana. Zamiast tradycyjnej choinki stanęła tam modowa instalacja „DecoDance” szkockiej kreatorki Holly Fulton, nawiązująca do dekadencji lat 20. Dopasowano do niej nawet specjalny drink DecoFizzVenue - połączenia sherry i szampana Clicquot. Zaostrzyło mi to apetyt na kolejny punkt programu – artystyczny lunch. 

the shard
the shard london
shard
Imponujący wieżowiec The Shard zaprojektował sam Renzo Piano, autor między innymi Centrum Pompidou w Paryżu.

4) Krowa kontra kura w Tramshed

Tu mocne wrażenia czekały nie tylko na talerzu… Znalazłam się bowiem w miejscu, gdzie wszystkie oczy gości skierowane są na skandalizujące dzieło sztuki, gdzie artyzm miesza się z historią – Tramshed. W nazwie kryje się tramwaj oraz stodoła, co od razu mi się spodobało, bo lubię postindustrial, zwłaszcza z wsią w tle… Ale do rzeczy. Tramshed to restauracja urządzona w otwartej przestrzeni dawnej zajezdni tramwajowej. Dużo tutaj oryginalnych elementów - stalowych wsporników i belek, są proste kafelki na ścianie, nieskończonej długości ławy i stoły, i stricte przemysłowa podłoga.

Sercem restauracji jest wielkie akwarium i zanurzona w formalince najprawdziwsza krowa, na której grzbiecie stoi kura. To dzieło najsłynniejszego, lubiącego szokować publikę brytyjskiego artysty Damiena Hirsta. “Cock’n’Bull”, będący częścią serii instalacji “Historia Naturalna”, tutaj ma informować klientów o głównych atutach menu: stekach i pieczonych kurczakach, które serwuje się w bardzo specyficzny sposób… W każdym razie nie jest to zdecydowanie lokal dla wegetarian. Natomiast wszyscy mięsożerni będą zachwyceni jakością dań.

damien hirst Cock’n’Bull
centrum londynu restauracje
najlepsze restauracje
W Tramshed kontrowersyjny jest nawet sposób podawania dań. To zdecydowanie miejsce dla osób o mocnych nerwach.

5) Sztuka renesansu w The National Gallery 

Po takim niecodziennym obiedzie nogi same rwały mi się do muzeów i galerii. W National Gallery pobrzmiwał ostatni akcent wielkich obchodów 500-lecia śmierci Leonarda da Vinci – wystawa „Leonardo Experience a Masterpiece”. Skupiała się wokół jednego obrazu, czyli „Madonny w grocie”, ale była zrobiona z takim rozmachem, jakbyśmy mieli do czynienia z wielką monografią! Wśród bajecznych scenografii odtworzono nawet renesansową pracownię mistrza na poddaszu ze zmieniającym się światłem i porami dnia. Już zacieram rączki na otwieraną w marcu wielką wystawę Tycjana “Miłość, pożądanie, śmierć”.

leonardo da vinci
obrazy leonarda da vinci
The National Gallery to bez wątpienia jedna z najważniejszych galerii sztuki na świecie. W swoich zbiorach posiada około 2300 dzieł malarstwa.

6) Karnawał w Barbican Centre

Z kolei w Barbican Centre, choć to przykład nowoczesnej architektury w stylu brutalistycznym, można było wprowadzić się w zupełnie karnawałowy nastrój. Pokazywano tam wystawę “Into the Night” o kabaretach i nocnym życiu artystycznych bohem na przestrzeni dziesięcioleci. Odtworzono w detalach wnętrze słynnego wiedeńskiego lokalu Fledermaus całego w niezwykłych kolorowych płytkach ceramicznych. W jednej z sal wyświetlano filmu “Dziesiejsze czasy” z genialną  sceną serwowania pieczonej kaczki, której kelner Charlie Chaplin za żadne skarby nie mógł dostarczyć do stolika, a która ostatecznie wylądowała na żyrandolu…

barbican
barbican london
Barbican Centre to nie tylko galeria, ale także największe centrum sztuki w Europie. Odbywają się tam wystawy, koncerty, a nawet spektakle.

7) Zakupy w Fortnum & Mason

Przed powrotem do Warszawy trzeba było koniecznie zaopatrzyć się w herbatkę z domu towarowego Fortnum & Mason, tego samego który dostarcza wiktuały brytyjskiej rodzinie królewskiej. Jeszcze nigdy nie udało mi się zaliczyć wszystkich pięter. Wystarczy zahaczyć o dział perfum i ginę z kretesem. Trzeba mieć kogoś u boku, najlepiej prawdziwego gentlemana, który będzie subtelnie przypominał, że samolot (do jasnej anielki!) naprawdę za chwilę odleci. 

fortnum and mason herbata
fortnum and mason
atrakcje londynu
Luksusowy dom towarowy Fortnum & Mason działa od 1707 roku, a od 1836 roku dostarcza zakupy brytyjskiej rodzinie królewskiej.

Zdjęcia: Shutterstock/ materiały prasowe/ archiwum prywatne autorki

Zostań z nami

Bądź na bieżąco