- W podróży
Co zabrać na wakacje 2025? Sprawdzone sposoby pakowania i limity bagażu
Pakowanie to pierwszy krok każdej podróży. Znam to uczucie dobrze: walizka otwarta na środku pokoju, obok sterta ubrań, kosmetyków i książek, a w głowie powtarzające się pytanie: czy to wszystko naprawdę się zmieści? Przez lata nauczyłam się jednego: mniej znaczy więcej. I że każda linia lotnicza ma swoje humory. Dziś dzielę się moim sposobem na bagaż idealny.
Walizka jako początek podróży
Zawsze traktuję pakowanie jak część przygody, a nie przykry obowiązek. To moment przejścia – z codziennego trybu w coś nowego, nieznanego, ekscytującego. Gdy wyciągam walizkę z szafy i otwieram ją na środku pokoju, zaczyna się powolne mentalne przełączanie. W głowie pojawiają się obrazy: śniadanie na tarasie z widokiem na wzgórza, wieczorny spacer po plaży, czytanie książki w pociągu, który sunie przez Alpy.
Z czasem nauczyłam się pakować tak, by rzeczy nie przytłaczały, a wspierały. Nie biorę ubrań na każdą ewentualność, tylko takie, które lubię i które "robią robotę". Pakowanie to selekcja nastroju i intencji. Co chcę zabrać ze sobą? Co będzie mi naprawdę potrzebne? Zawsze mam listę. To gwarancja, że nie zapomnę niczego potrzebnego i nie wezmę niczego zbędnego. Warto po odbytej podróży spisać w notatniku, co było nam potrzebne, jakie ilości, a co tylko niepotrzebnie jechało z nami w walizce.

Przy wejściu na lotnisko zaczyna obowiązywać twarda rzeczywistość linijek, wag i regulaminów.
Limity bagażu, które trzeba znać
Choć pakuję się intuicyjnie, wiem, że przy wejściu na lotnisko zaczyna obowiązywać twarda rzeczywistość linijek, wag i regulaminów. Wizz Air daje na start tylko torbę o wymiarach 40 × 30 × 20 cm, Ryanair – 40 × 20 × 25 cm. Większe kabinówki są dozwolone tylko po dokupieniu usługi priority i mają limit do 10 kg.
W regularnych liniach jest nieco luźniej. LOT i Lufthansa pozwalają na bagaż podręczny o wymiarach 55 × 40 × 23 cm, w wadze do 8 kg, z dodatkowym bagażem osobistym. EasyJet pozwala na walizkę 45 × 36 × 20 cm, a po dopłacie – większą, do 56 × 45 × 25 cm, bez limitu wagowego.
Bagaż rejestrowany? Tu granicą zwykle jest 23 kg. W tanich liniach trzeba go wykupić osobno, w tradycyjnych – jest w cenie biletu. Czasem opłaca się go dodać już przy rezerwacji – na lotnisku dopłata bywa bolesna.
Pakowanie dostosowane do warunków
Latem pakowanie to przyjemność. Wszystko jest lekkie, przewiewne, pachnące. Wrzucam do torby sukienkę, która rozwiewa się na wietrze, klapki, okulary, kostium kąpielowy i lnianą koszulę, której nie trzeba prasować. Ale nawet wtedy zawsze zabieram bluzę lub narzutkę na chłodniejszy wieczór. I zawsze zestawy, które już się sprawdziły – bez eksperymentów.
Zimą robi się poważniej. Pakowanie to strategia warstw. Kurtka techniczna zamiast wełnianej, jeden porządny sweter, który pasuje do wszystkiego. Buty – zawsze wygodne, wodoodporne. Jeśli wiem, że lecę w teren, nie biorę nic, co wymaga troski. Zamiast tego – rzeczy funkcjonalne, przetestowane i niezawodne. I zawsze – waga walizki na domowej wadze przed wyjazdem.

Przed każdym pakowaniem warto miec sprawdzoną listę.
Co zabrać, a co zostawić
Mój bagaż zmieniał się z każdym wyjazdem. Kiedyś zabierałam rzeczy "na wszelki wypadek". Dziś wiem, że mniej znaczy spokojniej. Zamiast trzech par butów mam dwie, ale sprawdzone. Zamiast papierowych książek – czytnik. Zamiast eleganckich stylizacji – to, w czym czuję się swobodnie.
Nie ruszam się bez apteczki, cienkiego szala lub bufki, kremu z filtrem i klapek. Nie pakuję szklanych słojów ani butelek z oliwą. Po prostu wiem, co działa. I wiem, że im mniej muszę nieść – tym więcej widzę po drodze.
Z biegiem lat widzę, że walizka to nie tylko przedmioty, ale też wspomnienia. Mam notes, który jechał ze mną do Gruzji, apaszkę z Czarnogóry, kolczyki kupione w portugalskim miasteczku. Każdy przedmiot to opowieść. Dlatego nie pakuję przypadkowo.
Zanim zamknę walizkę, patrzę na to, co leży w środku i pytam: czy to mi się przyda, czy to część mojej historii?
Zasady na koniec
Pakuj mniej, niż chcesz, ale mądrzej, niż kiedykolwiek wcześniej. Znaj swoje limity, licz centymetry i kilogramy, ale nie zgub po drodze siebie. Bo bagaż to nie walizka. To początek podróży, która zaczyna się, zanim wsiądziesz do samolotu.
Fot. Shutterstock