- Od kuchni
Gdzie zjeść najlepszą rybę na Mazurach? Sprawdzone miejsca z klimatem, widokiem i smakiem jeziora
Sielawa z grilla, sandacz w maśle, szczupak w śmietanie – mazurskie jeziora karmią nie tylko widokami, ale i smakiem. Gdzie zjeść rybę prosto z wody, bez sztucznego nadęcia, za to z widokiem na pomost i zapachem dymu z wędzarni? Sprawdzamy najlepsze rybne miejscówki na Mazurach – od lokalnych smażalni po rodzinne restauracje z tradycją.
Mazury od wieków żyją z wody. Rybactwo było tu nie tylko zawodem, ale stylem życia. Dziś coraz trudniej o autentyczną rybę z jeziora, a tradycyjne łodzie z porannymi połowami spotyka się rzadko. Ale wciąż są miejsca, gdzie smaży się sielawę wyciągniętą z sieci tego samego dnia, wędzi się okonia na olszowym dymie i podaje węgorza duszonego w śmietanie, jak u babci. To nie fast food z plastikowym widelcem, tylko lokalna kuchnia w najlepszym wydaniu – z własnym pomostem, widokiem na łodzie i rozmowami o pogodzie przy piwie. Oto 11 adresów, które warto znać.

Sandacz z pieca to popisowe danie Rybaczówki. Fot. Rybaczówka
Rybaczówka, Bogaczewo
Tu nie ma menu pisanego pod turystów. W Rybaczówce, położonej nad jeziorem Bocznym, ryby przywożone są codziennie od lokalnych rybaków – i to one decydują, co dziś trafi na talerz. Jesiotr pieczony z masłem i czosnkiem, sandacz w ziołach, okoń w złotej panierce – wszystko przyrządzane prosto, ale z dużym szacunkiem dla produktu. Sama restauracja to część większego kompleksu z mariną, pomostem i pensjonatem. Z tarasu widać wodę, a wieczorem można obserwować powroty łodzi z jeziora. Latem odbywają się tu też koncerty szantowe.
Bogaczewo leży między Giżyckiem a Rydzewem i jest idealną bazą wypadową na żagle lub rower.

W smażalni Pod Dębem są proste i tradycyjne ryby, świeże i bez udziwnień. Fot. Pod Dębem
Smażalnia ryb „Pod Dębem”, Ukta
To miejsce działa sezonowo, ale kiedy już otwiera, pod drewnianym dachem nad rzeką Krutynią zaczyna się kulinarna pielgrzymka. „Pod Dębem” to ukryta wśród drzew smażalnia, prowadzona przez rodzinę z Ukty. Ryby trafiają prosto z jezior – bez mrożenia, bez zbędnych przypraw. Tutejsza sielawa z masłem i koperkiem przyciąga nawet tych, którzy na co dzień wolą pizzę.
Okolica to mekka kajakarzy – spływ Krutynią uchodzi za jeden z najpiękniejszych w Europie. Po posiłku można się wybrać do klasztoru staroobrzędowców w Wojnowie albo przespacerować się po rezerwacie Zakręt.

Choć nie jest to typowa restauracja rybna, Młynek wpisuje się w nową falę kulinarnego Mazura – takiego, który nie serwuje ryb tylko z głębokiego oleju, ale stawia na prostotę, jakość składników i świadome korzystanie z lokalnych produktów. Fot. Prosto z Młynka
Prosto z Młynka, Giżycko
Choć Prosto z Młynka kojarzy się przede wszystkim z kawą i domowymi wypiekami, to właśnie rybne akcenty sprawiają, że miejsce zasługuje na uwagę w rybnym przewodniku po Mazurach. Ta miejska kawiarnio-bistro, położona w samym sercu Giżycka przy Placu Grunwaldzkim, proponuje dania z ryb w nieoczywistej, lekkiej formie, które z powodzeniem odnajdują się wśród klasycznych pozycji menu.
Największym przebojem jest pasta z mazurskiej sielawy – kremowa, delikatna, podawana na świeżo opiekanych tostach lub pajdzie wiejskiego chleba z własnego wypieku. Do tego ogórki kiszone, cebulka, masło z koperkiem i kilka kropel cytryny – klasyka regionu w wersji, którą można zjeść nawet w upalny dzień. W sezonie pojawia się też pasta z wędzonego sandacza, czasem z dodatkiem twarogu i chrzanu, a czasem w wersji korzennej, z musztardą francuską i natką.

Food Port serwuje zarówno klasyki, jak i smaki rybne w nowoczesnych wydaniach. Fot. Food Port
Food Port, Ruciane-Nida
W centrum Rucianego, zaledwie kilka kroków od nabrzeża i popularnej śluzy Guzianka, działa Food Port – restauracja, która od kilku sezonów buduje swoją renomę jako jedno z najlepszych miejsc na rybę w tej części Mazur. Choć miejsce nie przypomina klasycznej smażalni, to właśnie ryby są tu największą gwiazdą menu. Właściciele postawili na lokalność, świeżość i prostą, ale nowoczesną formę podania.
Największym powodzeniem cieszy się filet z sandacza na warzywach julienne z kremowym puree i sosem koperkowym – danie lekkie, ale bardzo wyraziste, podawane w estetycznej formie, której nie powstydziłby się miejski fine dining. W sezonie letnim warto też spróbować pstrąga faszerowanego ziołami, podawanego w całości na desce z pieca – ryba jest delikatna, soczysta i pachnie świeżym tymiankiem.
Food Port to jednak nie tylko kuchnia, ale też przestrzeń – nowoczesna, przeszklona sala z widokiem na miasto i letni taras, gdzie wieczorami czuć zapach dymu i grillowanych ryb. Wnętrze zaaranżowano z gustem: jasne drewno, cegła, dyskretna muzyka i życzliwa obsługa tworzą atmosferę, do której chce się wracać.

Smażalnia "Pod strzechą" serwuje klasycznie podane ryby w sielksiej atmosferze. Fot. Smażalnia "Pod strzechą".
Smażalnia „Pod Strzechą”, Kruklanki
W Kruklankach, nad spokojnym jeziorem Gołdopiwo, działa rodzinna smażalnia, która z zewnątrz wygląda jak wiejska chata z bali. W środku pachnie dymem, smażoną rybą i koperkiem. Tutejszy lin smażony w całości z chrupiącą skórką to obowiązkowa pozycja. W menu znajdziemy też sandacza, szczupaka i okonia – wszystko lokalne i świeże. Gołdopiwo jest mniej popularne niż Niegocin czy Śniardwy, więc okolica ma bardziej kameralny charakter. Idealna baza do spokojnego wypoczynku i wycieczek rowerowych po mazurskich wsiach.

W sezonie można tu zjeść przede wszystkim pstąga. Fot. Smażalnia "Pod złotą rybką".
Agroturystyka „Pod Złotą Rybką”, Nowe Guty
Położona nad największym jeziorem w Polsce – Śniardwami – agroturystyka „Pod Złotą Rybką” oferuje nie tylko pokoje i wypożyczalnię sprzętu wodnego, ale też pyszną kuchnię. W sezonie można tu zjeść przede wszystkim pstrąga, ale także świeżo złowioną sielawę, podawaną z ziemniakami z koperkiem i zasmażaną kapustą. Dla chętnych są też lekcje filetowania ryb i warsztaty wędzenia. Miejsce jest ciche, otoczone łąkami, idealne dla rodzin z dziećmi. W pobliżu znajduje się wieża widokowa oraz plaża z pomostem i boiskiem do siatkówki.

Fisz Park Rybołówka oferuje ryby ze swoich łowisk karpia, amura, suma, jesiotra. Fot. Fisz Park Rybołówka
Fish Park „Rybołówka” , Kąty
Rybołówka to rodzinny kompleks z własnym stawem, smażalnią i wędzarnią. Położony z dala od głównych tras, oferuje ryby ze swoich łowisk – karpia, amura, suma, jesiotra. Ryby można wybrać samemu i patrzeć, jak trafiają z wody na patelnię. Dzieci mają do dyspozycji mini zoo, trampoliny, plażę i park linowy. Dorośli mogą wypożyczyć kajak albo zjeść obiad w drewnianej wiacie z widokiem na staw. Idealne miejsce na jednodniowy wypad z rodziną albo dłuższy pobyt w domkach.

Tawerna Rozbitek serwuje lokalne ryby. Atutem jest położenie: nad jeziorem, tuż przy porcie. Fot. Tawerna Rozbitek.
Tawerna Rozbitek, Wilkasy
Tuż przy brzegu jeziora Niegocin, w jednej z marin w Wilkasach, działa Tawerna Rozbitek. To miejsce dla tych, którzy cenią prostotę i luz. Drewniane ławy, miękkie światło lamp naftowych i menu wypisane kredą. Podają tu ryby smażone bez panierki, tylko z masłem i cytryną. W letnie wieczory organizowane są koncerty szantowe i wspólne grillowanie. Wilkasy słyną z dobrze rozwiniętej bazy żeglarskiej, a przy tawernie można zacumować łódź.

Sielawa to klasyk. To działający od lat lokal z pysznymi rybami i widokiem na most i jezioro. Fot. Restauracja Sielawa
Restauracja Sielawa, Mikołajki
Mikołajki mają wiele restauracji, ale Sielawa to klasyk – działający od lat lokal z widokiem na most i jezioro. Wystrój jest retro – ciemne drewno, stare zdjęcia, dekoracje z lat 70., ale w karcie znajdziemy wszystko, czego można się spodziewać po solidnej, rybnej kuchni: sielawę, szczupaka, okonia, a nawet flądrę. Idealne miejsce na lunch po rejsie statkiem lub wizycie w Muzeum Reformacji.

W Gospodzie pod Czarnym Łabędziem trzeba koniecznie spróbować miętusa. Fot. Gospoda pod Czarnym Łabędziem
Gospoda pod Czarnym Łabędziem, Rydzewo
Na koniec Rydzewo – wieś między Giżyckiem a Mikołajkami, znana z klimatycznych marin i dobrej kuchni. Gospoda pod Czarnym Łabędziem to nie tylko restauracja, ale też pensjonat, port i miejsce koncertów. W karcie – sandacz w sosie z białego wina, pierogi z sieją, zupa rybna z pomidorami i koperkiem. Wnętrze rustykalne, ale eleganckie, z dużym tarasem wychodzącym na wodę. Idealne miejsce na romantyczną kolację lub niedzielny obiad z rodziną.