- W podróży
Podlaski Bon Turystyczny wraca na wakacje 2025. Nowa pula od 1 czerwca
Od 1 czerwca znów rusza Podlaski Bon Turystyczny – projekt, który w kwietniu rozszedł się jak świeże bułki. Dla wielu to szansa na tanie wakacje, ale też okazja, żeby odkryć ten „ostatni dziki region Europy”. Nie trzeba jechać do Chorwacji, żeby kąpać się w jeziorze, spać w drewnianym domku z widokiem na las i zjeść kartacza wielkości pięści. Podlaskie kusi ciszą, przyrodą, autentycznością – a teraz jeszcze dopłatą do noclegu. Brzmi jak plan?
Na czym polega Podlaski Bon Turystyczny?
Zasada jest prosta: jesteś z innego województwa, planujesz przyjazd na Podlasie i nocujesz tu minimum dwie doby? Masz szansę dostać od 200 do 400 zł dopłaty. Wystarczy wejść na stronę podlaskibonturystyczny.pl, wypełnić wniosek, otrzymać kod i wykorzystać go w jednym z kilkuset obiektów noclegowych. Do wyboru są gospodarstwa agroturystyczne, hostele, pensjonaty, hotele, domki w lesie, apartamenty nad Bugiem i nad Biebrzą, a nawet pałace. Wysokość dopłaty zależy od rodzaju miejsca – w najprostszej wersji to 200 zł, w hotelu trzygwiazdkowym lub lepszym – 400 zł. Bon działa jak zniżka: pokazujesz go przy rezerwacji, a właściciel odlicza kwotę od rachunku.
I tyle. Bez zbędnych formalności, bez PIT-ów, skanów dokumentów, zaświadczeń. Potrzebujesz tylko dowodu, telefonu i kilku kliknięć.


Sukces na starcie. Bon, który rozszedł się w sześć godzin
Podlaski Bon Turystyczny to nie jest pieśń przyszłości. To sprawdzona inicjatywa, która już miała swoją próbę generalną w kwietniu. I przeszła ją z rozmachem. Gdy tylko uruchomiono pierwszą pulę, rozdano ponad tysiąc bonów... w sześć godzin. To najlepszy dowód na to, że Polacy chcą wypoczywać w kraju – i że Podlasie coraz częściej staje się realną alternatywą dla zagranicznych kurortów. Bo i taniej, i bliżej, i bezpieczniej. A przy tym autentyczniej.
– Chcemy tym bonem pokazywać, że w naszym województwie jest bardzo bezpiecznie. My jako Podlasianie o tym wiemy i chcemy tym bonem zachęcać, aby mieszkańcy innych regionów Polski wybierali nasze województwo jako miejsce na odpoczynek i na poznawanie nowych rejonów naszego kraju – wyjaśniał marszałek województwa podlaskiego Łukasz Prokorym.
Jego słowa nie są tylko deklaracją. To część szerszej strategii budowania marki regionu opartej na gościnności, lokalności i naturze.
Dlaczego warto wybrać Podlasie?
W czasach, gdy wszyscy marzą o odcięciu się od bodźców, Podlaskie oferuje coś bezcennego – ciszę. Tu w nocy słychać sowy, nie sygnały karetek. Tu nad rzeką jest miejsce na koc, nawet w lipcu. Są wsie z drewnianymi płotami, gdzie starsze panie sadzą pomidory, a dzieci łowią ryby. Są szutrowe drogi bez zasięgu, idealne na rower. Są lasy, których nie dotknęły piły, i łąki pachnące rumiankiem. Można zjeść chłodnik z botwinki i ogórków, napić się podpiwku, spłynąć Bugiem albo przepłynąć się tratwą po Narwi. Tu nikt się nie spieszy. Nawet krowy idą powoli.
Podlasie to nie tylko przyroda, ale i kultura pogranicza z cerkwiami, tatarskimi meczetami, żydowskimi kirkutami i polską gościnnością. To kraina, w której śniadania je się długo, a rozmowy przy stole są ważniejsze niż Wi-Fi.


Bon jako pretekst, by poznać Polskę od nowa
W dobie wzrostu cen wakacje w kraju coraz częściej wygrywają z urlopem w Hiszpanii czy Grecji. Ale co równie ważne – coraz więcej z nas chce po prostu jechać gdzieś blisko, naturalnie i niedrogo. Podlaski Bon Turystyczny idealnie wpisuje się w ten trend. Daje impuls, by spakować plecak, zabrać dzieci, rowery albo psa i ruszyć przed siebie. Wsiąść do pociągu do Białowieży, zatrzymać się w Supraślu, zjeść obiad w Tykocinie i odpocząć gdzieś, gdzie nocą naprawdę widać gwiazdy.
– Rozpoczynamy 1 czerwca, a bon będzie można wykorzystać do końca wakacji. Ale do Podlaskiego zapraszamy także tych, którym bonu nie uda się wygenerować, bo warto. Tutaj jest pięknie, spokojnie i bezpiecznie – podkreśla Katarzyna Sadowska, prezes Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Jak zdobyć bon?
Żeby nie było: choć program jest prosty, bonów nie ma nieskończonej liczby. Wniosek można złożyć wyłącznie online, na stronie podlaskibonturystyczny.pl. Warto być szybkim – w poprzedniej turze decydowały minuty. Po złożeniu formularza i otrzymaniu kodu należy jak najszybciej zarezerwować nocleg w jednym z partnerów programu (lista również na stronie). I to tyle. Bez paragonów, bez kolejek, bez skomplikowanych procedur. Wakacje za mniej – i z większą frajdą.
Nie przegap tej okazji
Podlaski Bon Turystyczny to nie tylko dopłata. To pretekst, żeby ruszyć na wschód i sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak, jak mówią ci, którzy tam byli. Że czas płynie wolniej. Że ludzie się uśmiechają. Że słońce zachodzi nie za apartamentowcem, tylko za linią lasu. A kawa smakuje lepiej, gdy pije się ją boso na werandzie, z widokiem na łąkę. Jeśli planujesz wakacje w Polsce i chcesz wydać mniej, przeżyć więcej i odpocząć naprawdę. Podlasie czeka. I dopłaca.
Fot. Shutterstock