werandcountry.pl weranda.pl
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
  • W podróży

Góry bez tłumów. 6 spokojnych szlaków na długi weekend w czerwcu

autor: Agnieszka Kaszuba

Zamiast tłumu na Kasprowym – samotna hala w Gorcach. Zamiast kolejki do Morskiego Oka – widok z Przełęczy Chwała Bogu. Czerwcówka 2025 to doskonały moment, by odkryć mniej znane szlaki i naprawdę odpocząć.

2025 roku długi weekend czerwcowy przypada od czwartku 19 czerwca do niedzieli 22 czerwca. To idealny czas, by wyrwać się z miasta i ruszyć na górskie ścieżki. Szczególnie jeśli marzy ci się coś więcej niż zatłoczone deptaki, selfie na Kasprowym czy zupa z proszku w kolejce do Morskiego Oka.

Polskie góry, od Beskidu Niskiego po Góry Stołowe, kryją w sobie wiele tras, które nie pojawiają się na pocztówkach, ale zostają w pamięci. Są ciche hale pełne motyli, są schroniska, gdzie wieczorem gra się na gitarze, są agroturystyki z tarasem wychodzącym na dolinę. Są miejsca, gdzie wciąż można usłyszeć szum wiatru zamiast rozmów z głośnika bluetooth.

Dla tych, którzy szukają prawdziwego kontaktu z naturą, wybraliśmy sześć tras. Każda jest inna, ale wszystkie łączy jedno: brak tłumów, dużo przestrzeni i górska przygoda w rytmie slow. Z noclegami w klimatycznych schroniskach lub agroturystykach i konkretnymi wskazówkami, dla początkujących i średnio zaawansowanych piechurów.

Beskid Niski
Gorce z widokiem na Tatry
Zarówno Beskid Niski, jak i Gorce z widokiem na Tatry mają swój niepowtarzalny urok.

Z Uścia Gorlickiego do Bartnego. Cerkwie, cmentarze i łemkowskie wsie

To szlak w Beskidzie Niskim, który przypomina podróż w czasie. Wyruszamy z Uścia Gorlickiego, gdzie można zobaczyć zabytkową cerkiew św. Paraskewy, a potem zanurzyć się w gęste, pachnące czosnkiem niedźwiedzim lasy. W drodze na Kozie Żebro mijamy cmentarze z I wojny światowej, które skrywają się wśród zarośli.

W schronisku na Magurze Małastowskiej warto zatrzymać się na obiad – serwują tu m.in. pstrąga i pierogi z bobem. Wędrówkę kończymy w Bartnem, gdzie działa klimatyczne schronisko PTTK. Jest tu prosto, spokojnie i cicho. W pobliskim skansenie łemkowskim można dowiedzieć się więcej o kulturze dawnych mieszkańców tych ziem. Wieczorem warto wybrać się na spacer po wsi – cisza i zapach świeżo skoszonej trawy zostają z człowiekiem na długo.

Dla kogo: dla początkujących, miłośników historii i dzikiej przyrody
Czas przejścia: ok. 6–7 godzin
Długość trasy: ok. 16 km

Z Ochotnicy Górnej na Turbacz. Hale, szałasy i śpiew pasterzy

Szlak zaczyna się w Ochotnicy Górnej, malowniczej wsi otoczonej polanami i lasami. Wędrówka przez Przysłop i Halę Długą to kwintesencja Gorców – szałasy pasterskie, widok na Tatry, śpiew ptaków i zapach skoszonego siana.

Po drodze można odpocząć przy drewnianych stołach, napić się wody ze źródła, a potem ruszyć w stronę schroniska na Turbaczu. To duży, ale klimatyczny obiekt z kominkiem, widokową salą i pyszną kwaśnicą. Wieczorami w schronisku często gra się na gitarze, a turyści dzielą się opowieściami o ulubionych trasach.

Wczesnym rankiem warto podejść na szczyt, by zobaczyć wschód słońca nad Tatrami. Potem można zejść do Nowego Targu lub kontynuować wędrówkę przez polany i hale Gorczańskiego Parku Narodowego.

Dla kogo: dla średnio zaawansowanych, rodzin z dziećmi powyżej 8 lat
Czas przejścia: ok. 5 godzin
Długość trasy: ok. 12 km

Góry Stołowe - Błędne Skały
Widok na Trzy Korony
Trzy Korony w Pieninach to klasyka górskich wycieczek, ale w Górach Stołowych również nie będziecie się nudzić.

Trzy Korony przez Wąwóz Szopczański. Spokojna wersja Pienin

Zamiast iść tłocznym szlakiem z Krościenka, warto wybrać trasę z Sromowiec Niżnych, uroczej wioski położonej tuż nad Dunajcem. Już sam początek szlaku przez Wąwóz Szopczański wprowadza nas w inny klimat – chłodny cień, ściany porośnięte paprociami, cisza przerywana tylko szumem strumyka. W czerwcu ścieżkę otaczają kwitnące zioła i dzikie poziomki.

Po około dwóch godzinach marszu docieramy na Przełęcz Szopka, zwaną także „Chwała Bogu” – bo każdy, kto tu dotrze, wzdycha z ulgą. Stąd rozpościera się zapierający dech widok na Trzy KoronyTatry i Przełom Dunajca.

Ostatni etap to wejście na słynną metalową platformę widokową na Trzech Koronach – przy odrobinie szczęścia będziesz tam niemal sam. Po zejściu warto wrócić do wioski tą samą drogą lub zejść alternatywnym szlakiem do Krościenka.

Nocleg najlepiej zaplanować w jednej z lokalnych agroturystyk – np. w „Chacie pod Trzema Koronami” lub u gospodarzy w „U Flisaka”, gdzie rano serwowane są jajka od własnych kur, świeże sery i domowe konfitury. A z tarasu – widok na Dunajec i zielone wzgórza Pienin.

Dla kogo: dla każdego, kto chce poznać Pieniny bez tłumu
Czas przejścia: ok. 5–6 godzin
Długość trasy: ok. 10 km

Z Karłowa do Pasterki. Kamienny świat Gór Stołowych

Wyprawę warto rozpocząć z samego rana w Karłowie, by uniknąć kolejek na popularny Szczeliniec Wielki. Choć to najwyższy szczyt Gór Stołowych, ma zupełnie inny charakter niż inne pasma – płaski wierzchołek, labirynty skalne i formacje o fantazyjnych nazwach (np. Małpolud, Mamut czy Wielbłąd) sprawiają, że spacer po jego szczycie przypomina wyprawę do kamiennego parku rzeźb.

Po zejściu ze Szczelińca trasa prowadzi przez Lisią Przełęcz, lasy pełne mchów i paproci, aż do Błędnych Skał – innego wyjątkowego labiryntu skalnego. Tutaj ścieżka przeciska się między blokami piaskowca, a niektóre przejścia mają szerokość zaledwie kilkudziesięciu centymetrów. Widoki z platform nad skałami sięgają aż po czeskie góry.

Po dniu pełnym wrażeń wędrujemy do Pasterki – maleńkiej wsi, która wygląda jak kreska na mapie, ale ma duszę. Znajduje się tu legendarne schronisko Schronisko Pasterka, znane z domowego jedzenia, muzyki granej na winylach, wieczornych ognisk i niepowtarzalnego klimatu. Z okien jadalni widać pasące się konie, a poranki pachną kawą i świeżym chlebem.

Warto zostać tu dłużej niż jedną noc – nie tylko dla spokoju, ale i dla możliwości eksploracji mniej znanych zakątków Parku Narodowego Gór Stołowych, jak Radkowskie Skały czy Narożnik.

Dla kogo: dla średnio zaawansowanych, fanów nietypowych formacji skalnych i magicznych klimatów 
Czas przejścia:ok. 6–7 godzin
Długość trasy: ok. 14 km

Piechurzy w Beskidach
Beskidy
Beskidy za każdym razem mają coś nowego do odkrycia.

Z Rzepedzi do Komańczy. Beskidzka trasa z historią

To propozycja dla tych, którzy kochają góry nie za wysokość szczytów, ale za ich historię, ciszę i niespieszny rytm. Szlak rozpoczyna się w Rzepedzi, małej miejscowości na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczadów. Już na starcie wita nas krajobraz porośniętych bukami i jodłami stoków oraz szerokie doliny, w których słychać tylko szum wiatru i śpiew ptaków.

Podejście na Tokarnię (777 m n.p.m.) nie jest trudne, ale daje poczucie oddalenia od świata. Po drodze mija się ślady dawnych wsi łemkowskich – porośnięte trawą piwniczki, samotne krzyże i zdziczałe sady. Tereny te opustoszały po Akcji „Wisła”, ale nadal mają niepowtarzalną atmosferę i duchowość.

Turzańsku koniecznie trzeba zatrzymać się przy zabytkowej cerkwi św. Michała Archanioła, wpisanej na listę UNESCO. Jej drewniane wnętrze z barwnym ikonostasem robi ogromne wrażenie.

Meta wędrówki to Komańcza, niewielka miejscowość znana z klasztoru Nazaretanek, w którym w latach 50. internowany był kardynał Stefan Wyszyński. Dziś klasztor nadal funkcjonuje, ale przyjmuje też turystów – można tu zanocować w prostych, czystych pokojach i zjeść skromny, domowy posiłek. Alternatywnie warto zatrzymać się w jednym z pensjonatów nad Osławą – rzeką, która szumi tuż za oknem.

Dla kogo: dla miłośników historii, samotników, osób szukających duchowego resetu
Czas przejścia: ok. 7 godzin
Długość trasy: ok. 17 km

Gorczański Trakt z Lubomierza. Hale, borówki i Maciejowa

Startujemy w Lubomierzu-Rzekach, niewielkim przysiółku położonym na uboczu Gorczańskiego Parku Narodowego. Już na początku czeka nas przyjemna wędrówka przez Polanę Stawieniec, gdzie często spotkać można pasące się konie i owce. Letnią porą hala tętni życiem – nad trawami unoszą się motyle, a z oddali słychać dźwięk dzwonków pasterskich.

Szlak prowadzi przez zalesione stoki aż na Kudłoń (1276 m n.p.m.), jeden z bardziej widokowych szczytów w tej części Gorców. Przy dobrej pogodzie panorama rozciąga się na Beskid Wyspowy, Tatry i okoliczne doliny. Trasa jest stosunkowo łagodna, ale malownicza – idealna na letni dzień z lekkim plecakiem.

Wędrując dalej, trafiamy na Polanę Jaworzynkę, a stąd już tylko kawałek dzieli nas od Bacówki na Maciejowej, jednego z najbardziej lubianych schronisk w Gorcach. To miejsce ma wszystko, czego potrzeba zmęczonemu piechurowi: drewniane ławy pod lasem, aromatyczną szarlotkę, grzane wino i widok, który koi nerwy.

Wieczorem goście siadają przy ognisku, grają na gitarze, piją herbatę z mięty zerwanej spod schroniska. A rano – znowu spokój, kawa z tygielka i panorama, która budzi lepiej niż budzik.

Dla kogo: dla średnio zaawansowanych, szukających górskiego slow life
Czas przejścia: ok. 6 godzin
Długość trasy: ok. 13 km

Fot. Shutterstock

Zostań z nami

Bądź na bieżąco