werandcountry.pl weranda.pl
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
  • W podróży

Dyniowe farmy pod Warszawą. Jesienny wypad dla całej rodziny

autor: Agnieszka Kaszuba

Jesień w okolicach Warszawy pachnie mokrą trawą i ciepłą zupą z dyni. To dobry moment na krótki wyjazd na farmę gdzie dzieci znikają w labiryncie słomy a dorośli wracają z bagażnikiem pełnym pomarańczowych kul.

Jesień na Mazowszu ma swój rytm. Ranki chłodnieją a pola przybierają odcień dojrzałej pomarańczy. W weekend warto wsiąść w auto lub pociąg i sprawdzić farmy dyń w promieniu kilkudziesięciu minut od miasta. Na miejscu czekają rzędy dyń jadalnych i dekoracyjnych labirynty ze słomy mini zoo i ciepłe napoje. To propozycja dla rodzin które lubią spędzać czas na zewnątrz bez pośpiechu i bez listy obowiązkowych atrakcji.

Farma Dyń w Powsinie

Na skraju Warszawy przy ulicy Drewny stoi farma która co roku otwiera sezon we wrześniu i kończy go pod koniec października. Najpierw wita szerokie pole dyń ułożonych w zgrabne aleje potem fotopunkty z bel słomy a obok zagroda z królikami kozami i alpakami. Dzieci ciągnie do dmuchanych zjeżdżalni i gokartów dorośli przystają przy stoisku z ciastem dyniowym oraz ciepłymi napojami. Najlepsze kadry trafiają się po południu kiedy słońce schodzi nisko i robi się złoto. Przed wyjazdem warto sprawdzić aktualne godziny wejścia i zasady parkowania bo w słoneczne weekendy bywa tłoczno.

Magic Pumpkin Farm, Powsin (ul. Drewny 17) — 39 zł/os.; dzieci do 1 r.ż. gratis. Bez rezerwacji.

Magic Pumpkin Farma Dyniowa

Magic Pumpkin Farm w Powsinie to klasyk z mini-zoo i wielkim polem dyń. Fot. Magic Pumpkin 

Gospodarstwo Majlert na Białołęce

To wybór dla tych którzy polują na dobre odmiany do kuchni. W sezonie jesiennym w sklepie w stodole znajdziesz dynie hokkaido piżmowe i muskatu a obok świeże warzywa zioła i jajka. Atmosfera jest kameralna to raczej zakupy u rolnika niż park rozrywki ale dzieci i tak mają frajdę bo teren pachnie sianem a wybieranie najładniejszej dyni potrafi zająć dłuższą chwilę. Godziny otwarcia zmieniają się wraz z porą roku dlatego najlepiej spojrzeć rano czy danego dnia sklep działa do wieczora.

Gospodarstwo Majlert, Białołęka (ul. Wyspiarska 45) — brak biletu wstępu (to sklepik i gospodarstwo; płacisz tylko za zakupy).

Gospodarstwo Majlert

W Gospodarstwie Majlert na Białołęce najpierw zrobisz zakupy zakupy, a potem spacer. 

Dynioland, Wieliszew nad Zalewem Zegrzyńskim

Na północ od Warszawy, tuż przy lasach i wodzie, czeka otwarty teren z dyniami w roli głównej. Dojazd zajmuje kilkadziesiąt minut. Na miejscu rzędy dyń jadalnych i dekoracyjnych, bale słomy, skrzynie i proste fotopunkty. Klimat jest spokojniejszy niż w parku rozrywki. Bardziej pole i natura niż karuzele. Dzieci toczą dynie, szukają najdziwniejszych kształtów i budują mini wieże ze słomy. Dorośli wybierają odmiany do pieczenia i zupy. W strefie wypoczynku czekają ciepłe napoje i proste przekąski. Jest gdzie usiąść i złapać oddech.

Najlepiej przyjechać przed południem. Ruch jest mniejszy, a światło ładniejsze do zdjęć. Warto zabrać buty terenowe i torby na zakupy, bo po deszczu robi się miękko. Psy zwykle są mile widziane na smyczy. Po wizycie można podjechać nad Zalew Zegrzyński na krótki spacer.

Dynioland, Wieliszew (ul. Willowa 68A) — weekendy: dorośli 25 zł, dzieci 35 zł (wyjątki cenowe w dni wydarzeń specjalnych). 

Dynioland Wieliszew

W Dyniolandzie nie ma nudy, a sceneria sama prosi się o zdjęcia. Fot. Dynioland

Książenice pod Grodziskiem Mazowieckim

W tej okolicy jesień lubi przybrać formę małych festynów. Pojawiają się stoiska z przetworami gorąca czekolada i dynie ułożone w stosy przy drodze. Plan jest prosty najpierw spacer między polami potem wybór kilku odmian do domu a na koniec szybkie zdjęcie rodzinne z tłem z bel słomy. Dojazd z Warszawy jest wygodny a powrót z bagażnikiem pełnym warzyw gwarantowany.

Dyniolandia – Farma Wuja Toma na Bielanach

Na północy Warszawy, przy ulicy Wóycickiego, działa ogrodzony teren przygotowany pod rodzinny jesienny wypad. Zamiast jednego pola i kilku skrzyń z dyniami masz tu mały park rozrywki z pomarańczową scenografią, zadaszonymi strefami i ciepłą kuchnią. Dzieci wciąga labirynt ze słomy, miękkie poduchy do skakania, zjeżdżalnie i kąciki do malowania dyni, a po drodze można zajrzeć do mini zoo i złapać chwilę w altanie, kiedy pada albo wieje. Dorośli docenią to, że dynie jadalne i dekoracyjne leżą posortowane według odmian i rozmiarów, więc łatwo wybrać coś do zupy, coś do pieczenia i kilka sztuk na parapet.

To miejsce dobrze działa w kapryśną pogodę, bo część atrakcji jest pod dachem i można zrobić przerwę na herbatę, zupę lub drobne przekąski. W weekendy bywa tłoczno, dlatego najlepiej przyjechać wcześniej przed południem albo wpaść po pracy w tygodniu, kiedy tempo jest spokojniejsze. Dojazd jest prosty zarówno samochodem, jak i komunikacją z kierunku Młocin, a po wizycie warto przejść się jeszcze kawałek po okolicy i złapać kilka jesiennych kadrów między drzewami.

Dyniolandia („Farma wuja Toma”), Warszawa–Bielany (ul. K. Wóycickiego 41) — 39 zł/os. w tygodniu 14:00–19:00 i w weekendy 10:00–19:00; dzieci do 1 r.ż. gratis; -10% z Kartą Dużej Rodziny. 

Dyniolandia

Dyniolandia „farma wuja Toma” to miejsce w klimacie retro i sporo atrakcji pod dachem. Fot. Dyniolandia

Dynia w kuchni

Wyjazd na farmę rzadko kończy się na jednej dyni. Dobrze od razu zaplanować co zrobisz po powrocie bo dynia piecze się sama blenduje bez kłopotu i lubi towarzystwo prostych składników. Poniżej dwa przepisy które ustawiają jesienny nastrój w kwadrans. Najpierw krem na chłodny wieczór potem placki które znikają szybciej niż stygną.

Krem z dyni

Rozgrzej garnek z odrobiną oliwy lub masła i zeszklij posiekaną cebulę. Dodaj ząbek czosnku dorzuć marchewkę i dla gęstości jednego ziemniaka. Wsyp około kilograma pokrojonej dyni zalej litrem bulionu warzywnego posól i popieprz. Gotuj do miękkości i zblenduj na gładko. Wlej trochę mleczka kokosowego lub śmietanki zamieszaj i sprawdź przyprawy możesz dodać gałkę muszkatołową albo szczyptę imbiru. Podawaj z prażonymi pestkami dyni i grzanką.

Placki z dyni

Upiecz lub ugotuj trzysta do czterystu gramów dyni i dobrze ją odparuj. Rozgnieć połącz z jajkiem i około setką gramów mąki dodaj łyżeczkę proszku do pieczenia. Jeśli chcesz wersję na słodko wsyp łyżkę cukru i szczyptę cynamonu. Jeśli wolisz wytrawnie daj pół łyżeczki soli pieprz i odrobinę ostrej papryki. Ciasto ma mieć konsystencję gęstego naleśnikowego w razie potrzeby dosyp mąki albo dolej łyżkę mleka. Smaż na średnim ogniu po dwie do trzech minut z każdej strony. Słodkie podawaj z jogurtem i miodem wersję wytrawną z jogurtem czosnkowym i zieleniną.