- Na zakupach
Kraków: tu rządzą kwiaty i boho
Kwieciste bluzy, luźne sukienki i kolorowe torby wiszące na gałęziach to nie sceneria fantastycznego filmu, ale wnętrze butiku Boho. Rozmawiamy z założycielką marki, Małgosią Bochenek.
Co znaczy nazwa Boho?
Małgosia Bohenek: To styl życia zgodny z naturą, bliski codzienności. To życie z pasją, które – w moim przypadku – pozwala łączyć pracę z macierzyństwem i prowadzeniem domu. Staram się
to pokazać nie tylko w naszych kolekcjach, ale też sesjach zdjęciowych, wydarzeniach i przy wyborze bohaterek do cyklu Boho People, który publikujemy na naszej stronie.
Jak to się zaczęło?
Bardzo zwyczajnie – od bluzy Boho. To nasz sztandarowy produkt. Ma koszulowy krój i wykonana jest z tkaniny recyklingowej w kwiatowy wzór. Każdy model jest unikatowy. Pierwsza seria sprzedała się tak dobrze, że zaprojektowałam kolejną. Z czasem pojawiły się też sukienki, płaszcze, torby.
Właśnie otworzyłaś swój pierwszy butik w dawnej fabryce czekolady. Wnętrze jest inspirowane naturą.
Tak, to kontynuacja naszego stylu. Zamiast tradycyjnych wieszaków są gałęzie. Zasłona w przymierzalni jest z surowej bawełny, a na podłodze leżą tkane dywany w ludowe wzory. Nad projektem czuwała scenografka Alicja Kazimierczak znana m.in. ze współpracy z reżyserem Lechem Majewskim.
Zobacz także: 6 podstawowych rzeczy w męskiej garderobie
Co kupimy w butiku oprócz bluzy?
Ubrania z naturalnych tkanin o luźnych krojach i często kwiatowych wzorach. Idziemy w kolor, prawie nie mamy czarnych rzeczy. Są sukienki, spodnie, płaszcze oraz torby.
Gdzie będzie Boho za 5 lat?
Mam nadzieję, że w szafach Boho dziewczyn na całym świecie.
Kwiaty na bluzie czy we włosach?
Kwiaty wszędzie!
Kontakt
ul. Krakusa 11
www.boho.lu