werandcountry.pl weranda.pl
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
  • W podróży

Nietypowe city breaki u sąsiadów. Litwa, Niemcy, Czechy i Słowacja poza szlakiem

autor: Agnieszka Kaszuba

City break tuż za polską granicą wcale nie musi oznaczać wizyty w oczywistej stolicy. Litwa, Niemcy, Czechy i Słowacja kryją miasta, które zaskoczą Cię atmosferą, architekturą, lokalnym jedzeniem i sztuką życia. Nie potrzebujesz samolotu ani wielkiego planowania. Wystarczy weekend, by poczuć się jak daleko od codzienności – choć tak naprawdę całkiem blisko.

Gdy myślimy o weekendowym wyjeździe za granicę, do głowy najczęściej przychodzą stolice. Wilno, Berlin, Praga, Bratysława – miasta dobrze znane, wpisane w przewodniki i katalogi biur podróży. A przecież tuż obok, u naszych sąsiadów, są miejsca mniej oczywiste, a przez to bardziej intrygujące. Miasta, które nie wołają turystów neonami wielkich atrakcji, ale kuszą klimatem, historią i tempem życia, jakiego dziś szukamy coraz częściej – spokojnym, autentycznym, lokalnym.

Nie znajdziesz tu kolejek do muzeów ani tłumów pod popularnymi pomnikami. Zamiast tego czekają modernistyczne dzielnice Kownaartystyczne podwórka Lipskabarokowe place Ołomuńca i górnicze historie Bańskiej Szczawnicy. Każde z tych miast ma w sobie coś z europejskiego ducha, ale każde opowiada swoją opowieść, nie naśladuje nikogo.

To kierunki na city break, który ma smak lokalnej kuchni, zapach starej cegły, dźwięk muzyki rozbrzmiewającej w parkach lub małych klubach. Miejsca, które warto odwiedzić teraz, zanim staną się modne.

Kowno

W samym sercu starego miasta w Kownie znajduje się Ratusz z charakterystyczną białą wieżą, określany przez mieszkańców jako „biały łabędź Kowna”.

Kowno. Modernistyczna perła, sztuka z humorem i kuchnia zakorzeniona w tradycji

Jeśli Wilno jest sercem Litwy, Kowno jest jej duszą. Miastem mniej oczywistym, ale przez to bardziej autentycznym. W przedwojniu pełniło funkcję tymczasowej stolicy, co do dziś czuć w jego architekturze. Nie znajdziesz tu monumentalnych zamków, ale dziesiątki budynków modernistycznych z lat 20. i 30., które budują unikalną panoramę miasta.

Najważniejszym szlakiem architektonicznym jest Aleja Wolności – Laisvės Alėja. To reprezentacyjny deptak Kowna, pełen kawiarni, księgarń i butików, zakończony monumentalną katedrą św. Michała Archanioła, której biała fasada góruje nad okolicą. Warto także zajrzeć do Pałacu Prezydenckiego, dawnej siedziby władz Litwy z okresu międzywojnia, otoczonego zadbanym ogrodem.

W samym sercu starego miasta znajduje się Ratusz z charakterystyczną białą wieżą, określany przez mieszkańców jako „biały łabędź Kowna”. Dziś mieści się tu muzeum miejskie i galeria ślubów, ale warto wejść, by zobaczyć wnętrza i rozległy plac wokół.

Spacer po Kownie prowadzi przez dzielnice, gdzie modernizm spotyka sztukę uliczną. Murale tworzą prawdziwy szlak. Najbardziej znany to różowy słoń, ale równie warto zatrzymać się przy mrocznym „Wise Old Man”.Charakterystycznym punktem jest Muzeum Diabłów, a także nowoczesne MO Museum, łączące sztukę współczesną z lokalną historią.

Jeśli szukasz zakupów, w Kownie znajdziesz zarówno współczesne centra handlowe, takie jak Akropolis, jak i małe sklepy z rękodziełem, lokalnym designem, plakatami czy ceramiką. Warto odwiedzić Halės Turgus, dawny targ miejski, dziś połączenie marketu, kawiarni i street foodu.

Po zwiedzaniu warto zanurzyć się w kulinarny krajobraz. Cepeliny z mięsem lub twarogiem, chłodnik litewski, marynowane ryby z jezior, czarny chleb na zakwasie, kiszone warzywa. Kowno ma także bogatą ofertę win z regionu Kurlandii i znakomitych kraftowych piw. Za trzydaniowy obiad zapłacisz tu równowartość 70–90 zł, kawa i deser to koszt około 20 zł.

Bańska Szczawnica

Bańska Szczawnica to górnicza perła, której czas płynie wolniej. Tu city break połączysz z oddechem w górach. 

Bańska Szczawnica. Złoto pod ziemią, melancholia na powierzchni, powolne życie w górach

Bańska Szczawnica to górnicza perła, której czas płynie wolniej. Spacer brukowanymi uliczkami prowadzi przez Plac Świętej Trójcy z barokową kolumną morową, kościół św. Katarzyny, zamek Starý Zámok i renesansowe kamienice.

Obowiązkowym punktem jest Muzeum Górnictwa – ekspozycje naziemne, podziemne trasy, dawny szyb Ondrej.Kopalniane systemy wodne, narzędzia, maszyny, szyby – to podróż w czasie. Wokół miasta rozciągają się tajchy – sztuczne jeziora dziś zamienione w kąpieliska i szlaki piesze. Latem pływanie, zimą wędrówki po zamarzniętych taflach.

Zakupy? Warto zajrzeć do sklepów z minerałami, wyrobami z miedzi, ręcznie robioną ceramiką. Małe księgarnie, concept story, antykwariaty oferują wszystko, co lokalne i nietypowe. W mieście działa galeria Jozefa Kollára, prezentująca sztukę współczesną i górniczą tradycję.

Kuchnia opiera się na prostych smakach: haluszki z bryndzą, kapuściane zupy, strapačky z kiszoną kapustą, ciasta drożdżowe, lokalne piwa i nalewki z jagód, czarnego bzu. Obiad 10–15 euro, deser i kawa 4–5 euro.

Atmosfera? Wolniejsza, bardziej ludzka, autentyczna. W Bańskiej Szczawnicy niczego nie trzeba robić szybko. Spacerować, patrzeć, rozmawiać – to wystarczy.

Sprawdź city break w Bratysławie z lotem za niecałe 100 zł

Lipsk

Lipsk to miasto kontrastów, które odkrywa się stopniowo.

Lipsk. Miasto, które oddycha sztuką i żyje muzyką

Lipsk to miasto kontrastów, które odkrywa się stopniowo. Z jednej strony pełne historii – to tu tworzył Bach, Goethe inspirował się „Faustem”, tu rodziły się orkiestry i chóry. Z drugiej – nowoczesne, otwarte, artystyczne. Lipsk to współczesny Berlin sprzed dekady.

Najlepszym przykładem nowoczesnej tożsamości miasta jest Spinnerei – dawna przędzalnia bawełny zamieniona w artystyczne centrum Europy. Galerie, pracownie, księgarnie, studia ceramiki i fotografii, wystawy, performance’y – to codzienność tej dzielnicy.

Centrum Lipska zachwyca Starym Ratuszem z podcieniami i zegarem słonecznym, barokowym Pałacem Bosego, kościołem św. Tomasza z grobem Bacha. Spacer przez stare miasto to także wizyta w Pasażu Mädler, reprezentacyjnym, eleganckim kompleksie handlowym, gdzie można kupić lokalne produkty, ceramikę, książki czy antyki.

Nie można pominąć nowoczesnego Muzeum Grassi, poświęconego sztuce użytkowej i instrumentom muzycznym, ani Muzeum Sztuk Pięknych. Kanały Lipska prowadzą przez Plagwitz – zieloną, alternatywną dzielnicę pełną barów, kawiarni, concept store’ów i galerii. To tu bije dziś serce młodego Lipska.

Kulinarnie Lipsk to miks starego z nowym. Leipziger allerlei, leipziger lerche, lokalne piwa, wina, wege kawiarnie, naturalne wina. Ceny: kawa 4 euro, śniadanie 12 euro, kolacja 25–40 euro. Na zakupy warto zajrzeć na Karli Boulevard, słynny z księgarń, sklepów winyli i designu.

Ołomuniec

Ołomuniec to miasto monumentalnej architektury i małych przyjemności.

Ołomuniec. Alternatywa dla Pragi, pełna baroku i dobrego piwa

Ołomuniec to miasto monumentalnej architektury i małych przyjemności. Na Górnym Rynku znajdziesz Kolumnę Trójcy Świętej wpisaną na listę UNESCO, barokowe fontanny inspirowane mitologią, a także renesansowy Ratusz z zegarem astronomicznym. Plac tętni życiem – od wiosny do jesieni wypełniają go ogródki, koncerty, festyny.

Uniwersytet Palackiego to nie tylko miejsce nauki, ale i kultury. Biblioteki, archiwa, wystawy sztuki, koncerty jazzowe odbywają się tu niemal codziennie. Spacer po dzielnicy uniwersyteckiej to przyjemność – kawiarnie, księgarnie, galerie lokalnych artystów.

Sprawdź, ile kosztuje city break w Pradze

Miasto ma także swoje muzealne perełki: Muzeum Sztuki, Muzeum Archidiecezjalne, Muzeum Architektury i Techniki. Na zakupy warto wybrać się na Targ Rybny lub Plac Dolny – świeże produkty, sery, piwo, zioła, rzemiosło, lokalne kosmetyki.

Kulinarnie króluje tu ser tvarůžky, ostre, dojrzewające sery podawane z cebulą, kminkiem i octem. Browary serwują piwa niefiltrowane, lekkie, pszeniczne. Obiad 300 koron, piwo 50–60 koron. Małe knajpki na rynku, cukiernie, restauracje z morawskimi winami – to kwintesencja ołomunieckiego slow life.