- W podróży
Co robić w Brwinowie i okolicach? 10 pomysłów na weekendowe atrakcje
Brwinów? Niby ciche miasteczko pod Warszawą, a jednak pełne niespodzianek. Można tu przespacerować się po zabytkowym parku, odpocząć w tężni solankowej, odwiedzić ogród botaniczny z atrakcjami dla dzieci, podziwiać barwne meksykańskie rzeźby i klasyczne auta, a wieczorem – posłuchać koncertu zespołu Mazowsze. I to wszystko w jeden dzień, zaledwie pół godziny od stolicy.

Na niewielkim skwerze w Brwinowie stoi figura Stanisława Wilhelma Lilpopa i jego psa.
Lilpop z psem
W mieście jest kilka pomników. Musisz zobaczyć przynajmniej dwa. To stojąca na niewielkim skwerze figura Stanisława Wilhelma Lilpopa i jego psa. Lilpop był znanym warszawskim przemysłowcem. To do niego należał majątek Brwinów i ziemie dzisiejszej Podkowy Leśnej. Pasjonował się fotografią, w kadrach utrwalał lokalne życie, jeździł po Europie, odwiedził nawet Afrykę. Kiedy syn zaczął parcelować majątek i sprzedawać działki, Brwinów zaczął się rozwijać. Warszawiacy budowali sobie dworki, wille, pałacyki. Autorem uroczego pomnika jest Karol Badyna, profesor ASP w Krakowie. To nie jedyna jego praca. Drugi niewielki pomnik zobaczysz przed biblioteką miejską. Przedstawia małego chłopca, który czyta książkę. Towarzyszy mu przyjaciel… pies. Obydwa skradły serca mieszkańców.
- Rzeźba Lilpopa stoi przy ulicy jego imienia. Mały chłopiec przy ul. Grodziska 10a.

W brwinowskim pałacu znajduje się dzisiaj dom kultury.
Spacer po parku z widokiem na pałac
W centrum miasta jest sporo zieleni i ulubiony park mieszkańców Brwinowa. Ogromne drzewa, jezioro i alejki pozwalają się wyciszyć. Jest trochę dziko, ale ładnie, ponieważ park przeszedł rewitalizację. Zadowolone będą też dzieciaki, bo z myślą o nich zorganizowano aż dwa super place zabaw: jeden z fontanną-pluskowiskiem, szczególnie obleganym w upały. Dla większych są plenerowe szachy, stoły do ping-ponga i siłownia pod chmurką. Wydzielona została też część dla psów.
Największe wrażenie robi jednak pałac, kiedy niespodziewanie wyłoni się spośród drzew. Zaprojektował go architekt Stanisław Grochowicz dla rodziny Tadeusza Wierusza-Kowalskiego, agronoma, który popularyzywał wiedzę o uprawie roślin. W czasie II Wojny Światowej w budynku był szpital polowy, potem na krótko trafił w niemieckie ręce, a po wojnie przejęła go Polska Ludowa. Miał szczęście, bo mieściły się w nim pracownie SGGW. W 2015 roku kupiła go gmina i zaczęła rewitalizację. Efekt? Pięknie odrestaurowany pałac nawiązujący do klasycyzmu. W takich luksusach znajduje się dzisiaj dom kultury. Warto zajrzeć do środka, aby zobaczyć z jaką pieczołowitością odrestaurowano detale. Trzeba też podpytać o galerię, zazwyczaj na piętrze zawsze jest jakaś wystawa, najczęściej lokalnych artystów.
- Pałac, Brwinów, ul. Pałacowa 1

Fotoplastikon na brwinowskim rynku stanął kilka lat temu.
Fotoplastikon na brwinowskim rynku
To magiczne urządzenie bawi ludzi od ponad 150 lat, a od kilku stoi też w Brwinowie, w samym centrum. Pokazywana w nim kolekcja fotografii zmienia się. Można zobaczyć jak miasteczko wyglądało przed wojną i spojrzeć w oczy dawnym mieszkańcom. To taki zapis historii w starym stylu, który zawsze porusza serce, przenosi do przeszłości, choć w centrum Brwinowa tętni życie, ponieważ wokoło rynku biegną ruchliwe ulice. Spojrzenie w wizjer jest tym bardziej niezwykłe. Urządzenie powstało dzięki Fundacji Koncept Kultura i Gminnego Ośrodka Kultury. Na rynku znajdują się też trzy pomniki związane z historią miasta.
- Rynek, Brwinów, pl. Jana Pawła II

W zachodniej części parku miejskiego stanęła tężnia solankowa.
Kilka oddechów przy tężni i zabawa w ogrodzie botanicznym
W zachodniej części parku miejskiego można pooddychać wyjątkowo dobrym powietrzem. Stanęła tu tężnia solankowa, a wokoło ławeczki. Solanka powoli ścieka po gałązkach tarniny, powietrze nasyca się mikroelementami i wilgocią. To doskonałe miejsce, aby zatrzymać się na chwilę podczas zwiedzania Brwinowa. Tuż obok znajduje się kolejna atrakcja, niewielki przemyślany ogród botaniczny. Można go też nazwać ogrodem nauki, bo sporo tu przeróżnych tablic, napisów i zabaw dla najmłodszych. Są też hamaki, ławki pod dachem, trawniki, rabaty, drewniane rzeźby. Wszędzie można wchodzić i podziwiać z bliska rośliny. Posadzono ich w ogrodzie podobno 30 tysięcy, a teren wcale nie wydaje się duży. Warto zajrzeć do kameralnego sadu, by zobaczyć, jak wyglądają dawne odmiany jabłoni: kosztele czy malinówki, porozpoznawać zioła w zielniku. Dzieciom spodoba się piaskownica archeologiczna, w której, jak prawdziwi badacze, odkopią skamieniałe organizmy. Fajne miejsce nie tylko dla małych ogrodników, ale też dla dorosłych.
- Ogród Botaniczny, ul. Przejazd 27 Brwinów

Warszawa ma mural Davida Bowiego, a Brwinów Wacława Kowalskiego, czyli słynnego Pawlaka z kultowego filmu „Sami Swoi”.
Brwinowskie murale
Warszawa ma mural Davida Bowiego, a Brwinów Wacława Kowalskiego, czyli słynnego Pawlaka z kultowego filmu „Sami Swoi”. Jeden i drugi wykonał architekt Dawid Celek. Jego prace zobaczymy w całej Polsce a także w Berlinie, gdzie artysta mieszka. W Brwinowie pomalował stację transformatorową, uwieczniając na niej pana Wacława, mieszkańca tego miasta.
Niedaleko, na budynku, w którym kiedyś była kuźnia, powstał mural inspirowany rysunkiem „Kucie kos” Artura Grottgera. Historia opowiedziana jest na szczytowej ścianie. Co przedstawia? Wnętrze kuźni, w której pracują powstańcy. Jednym z nich jest młodziutki Adam Chmielowski, czyli późniejszy Brat Albert. Rodzice Adama wzięli ślub właśnie w Brwinowie. W ten sposób uczono 160 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego.
- Pawlaka zobaczysz przy skrzyżowaniu ulicy Pszczelińskiej i Wilsona. Kuźnia znajduje się przy zbiegu Dworskiej i Biskupickiej.

Dworek Bartkiewiczówka to urokliwe i skąpane w zieleni miejsce.
Tańce w Dworku Bartkiewiczówka
To urokliwe i skąpane w zieleni miejsce znajduje się na obrzeżach miasta, ale warto je odwiedzić i to z dwóch powodów. W ogrodzie organizowane są potańcówki, które cieszą się dużą popularnością wśród mieszkańców. Balować mogą też przyjezdni. Po drugie, na piętrze zorganizowana jest wystawa minerałów, meteorytów i motyli jednego z mieszkańców Brwinowa. Atmosfera jest bardzo rodzinna. Warto wiedzieć, że dworek pobudował pisarz Zygmunt Bartkiewicz, szlachcic, awanturnik i mąż Mieczysławy Ćwiklińskiej. Dziś w budynku ma siedzibę Towarzystwo Przyjaciół Brwinowa.
- Dworek Bartkiewiczówka, ul. Grodziska 57 Brwinów

W niewielkiej Owczarni, zaledwie 10 kilometrów od Brwinowa znajduje się park z wiekowymi drzewami i rzeźbami meksykańskiego artysty.
Meksykańskie ptaki w Owczarni
Ogród jest zadziwiający. Otóż w niewielkiej Owczarni, zaledwie 10 kilometrów od Brwinowa, zobaczysz park z wiekowymi drzewami, spory staw i kilka budynków. Najdziwniejsze są jednak rzeźby. Po przekroczeniu bramy pojawi się monumentalny, gotowy do skoku byk. Na wprost niego pręży się torreador przypominający trochę totem. Potem z zieleni wyłonią się ogromne ptaki, syrenka, żaby. Jedna z rzeźb stoi nawet w stawie. W sumie jest ich tutaj ponad 20. Natura i sztuka połączyły się w intrygującą całość. Trudno nie zadać sobie pytania, skąd się wzięły. Stworzył je wielki meksykański artysta Juan Soriano. Jego przyjacielem i propagatorem twórczości był Polak, Marek Keller. Kiedy po wielu latach mieszkania za granicą postanowił wrócić do kraju, zabrał rzeźby ze sobą. Aby najlepiej je wyeksponować, kupił posiadłość Kazimierówka. Może ze względu na sentyment?
Niedaleko znajduje się Karolin, siedziba zespołu Mazowsze, w którym kiedyś pan Marek tańczył. I tak prace Soriano stanęły w parku. Można je podziwiać podczas spacerów albo przysiąść na jednej z ławeczek. Warto zwrócić uwagę na budynki. Ten z dwuspadowym dachem to dom, nieżyjącego już gospodarza. Zresztą fotografie z wnętrz można było zobaczyć w magazynie Weranda. Warto dodać, że park jest otwarty dla wszystkich za darmo.
- Ogród Rzeźb Juana Soriano, Owczarnia, ul. Artystyczna 20

Nową siedzibę Mazowsza zaprojektowała pracownia Nizio Design.
Na ludowo w Karolinie
Siedziba Mazowsza znajduje się znowu w rozległym parku. Uwagę zwraca zabytkowy budynek, w którym przed wojną było sanatorium. Odwiedzali je warszawiacy ze skołatanymi nerwami. Kiedyś odbywały się w nim próby zespołu. Dzisiaj mieści się Centrum Folkloru Polskiego. To bardzo przyjemne miejsce, w którym poznasz historię zespołu, zobaczysz ludowe stroje, rekwizyty. Warto zajrzeć do gabinetu Miry Zimińskiej Sygietyńskiej, która wraz z mężem przez lata zarządzała zespołem. Udało im się odczarować przaśną ludowość. Występy Mazowsza zawsze były i są dopracowane z piękną choreografią i… pięknymi tancerzami. Oficjalnie zespół powstał w 1948 roku, ale Mira i Tadeusz myśleli o nim wcześniej. Obiecali sobie, że jeśli przeżyją wojnę, będą dbali o ludową tradycję. Ona, wielka aktorka, porzuciła karierę i zajęła się organizacją niełatwego w tamtych czasach przedsięwzięcia.
W nowoczesnym stylu powstała nowa siedziba Mazowsza. Zaprojektowała ją pracownia Nizio Design. Jest w niej sala widowiskowa na prawie 600 miejsc. Możesz więc wybrać się na koncert. Na terenie znajduje się też przyjemna restauracja „Gościniec Mazowsze” z polską kuchnią z różnych regionów. Z głośników płynie oczywiście muzyka ludowa. Ciekawe jest to, że zarządzają nią byli tancerze. W parku jest też niewielki hotel. To dla osób, które zakochały się w miejscu i chcą zostać dłużej.
- Karolin, ul. Świerkowa 2

Muzeum w Otrębusach powstało 30 lat temu, ale kolekcja była budowana znacznie wcześniej i liczy około 300 eksponatów.
Piękno starych samochodów
Muzeum w Otrębusach powstało 30 lat temu, ale kolekcja była budowana znacznie wcześniej. Jej właścicielami są Joanna i Zbigniew Mikiciukowie. Przez kilkadziesiąt lat zebrali ponad 300 zabytkowych pojazdów. Trudno to sobie wyobrazić. Zobaczysz tutaj najstarszy samochód w Polsce, czyli JAG z 1897 roku, są dizajnerskie klasyki z lat 30., ogromne wehikuły z amerykańskiego snu. Wyobraź sobie różowego Buicka z białą tapicerką i oczywiście ze składanym dachem. Z sentymentem ogląda się czarne Wołgi, Warszawy, Fiaciki i auta z państw sąsiednich z czasów Żelaznej Kurtyny. Swego czasu sensację wzbudziło odnalezienie w Finlandii pierwszej wyprodukowanej w Polsce Warszawy. Zjechała z linii produkcyjnej w 1951 roku. Trafiła do muzeum. Zobaczysz też tu autobusy i ciężarówki. Poza tym: motocykle, sprzęt wojskowy i filmowe rekwizyty, ponieważ muzeum często wypożycza auta do filmów. Warto dodać, że 95 procent sprzętu cały czas działa. Jeśli planujesz ślub, pożyczysz tu auto. A jeśli marzysz o zakupie jakiegoś starocia, odrestaurują ci je na miejscu. W muzeum odnajdą się pasjonaci motoryzacji, ale też amerykańskich filmów i przeszłości.
- Muzeum Motoryzacji i Techniki, Otrębusy, ul. Warszawska 21

Wakefamily to największy wakepark w okolicach Warszawy.
Szaleństwo na wodzie. Wakeboarding, supy, plaża
Czas na trochę adrenaliny w największym wakeparku w okolicach Warszawy. Czy wakeboarding to trudny sport? Podobno łatwiejszy niż jazda na nartach. Wymaga mniej wysiłku, ponieważ po wodzie ciągnie cię system wyciągów. Jak się do tego zabrać? Od rezerwacji slotu na małym wyciągu. Kiedy poczujesz się pewniej, zaczniesz pływanie na dużym. Kolejnym wyzwaniem będzie nauka freestyle, czyli jazdy na desce po przeszkodach i skoków. Nie nauczysz się tego wszystkiego sam, tylko pod okiem instruktorów. Potem zostajesz mistrzem. Jeśli uważasz, że to za trudne, wybierz pływanie na supie. Możesz też plażować albo wybrać się do baru. Zachęcająco wyglądają loże z baldachimami ustawione nad jeziorem. To doskonały punk, by obserwować wodę i popisy tych, którzy już coś potrafią.
- Wake Family Brwinów, ul. Błońska 37 Brwinów. To zaledwie pół godziny drogi od stolicy. Z autostrady A2 zjeżdżasz przy węźle Pruszków.
Podziękowania dla Urzędu Gminy w Brwinowie za pomoc w przygotowaniu materiału.
Zdjęcia: materiały prasowe, Wake Family Brwinów (Wiesław Kałuszka/Tatromaniak, Adam Krawczyk/wspak.pl), Beata Woźniak