- W podróży
- Europa
Perugia: odwiedzamy lokalne manufaktury żakardu, witrażu i ceramiki
Perugia była jednym z naszych przystanków podczas jesiennych sesji zdjęciowych we Włoszech. Do stolicy Umbrii przyjechałyśmy na chwilę zregenerować siły. Oprócz wyśmienitego jedzenia, w tym czekolady i trufli, można tu znaleźć także niezwykłe miejsca związane z lokalnym wzornictwem. Nie byłybyśmy sobą gdybyśmy ich nie odwiedziły.
1/3 Pracownia muzealna żakardu Giuditta Brozetti
Dotarcie na miejsce okazało się dla nas wyzwaniem. Kręte uliczki Perugii zadrwiły zarówno z naszego poczucia orientacji jak też z nawigacji w telefonach. Kiedy w końcu stanęłyśmy przed niewielką bramą okazało się, że studio żakardu mieści się... w kościele!
Po wejściu znalazłyśmy się pośrodku ogromnej przestrzeni otoczonej kamiennymi ścianami, które łączą łukowate sklepienia. Przez wielkie okna w metalowych ramach wlewało się słońce. Przywitała nas Marta Cucchia – właścicielka studio, która oprowadzając opowiedziała nam historię tego miejsca i pokazała proces powstawania wyjątkowych tkanin.

Początki materiału zwanego żakardem sięgają końca XII w. Wówczas ta technika tkania była bardzo popularna w regionie Umbrii i w środkowych Włoszech. Z tkanin żakardowych korzystano nie tylko w prywatnych domach, obrusy z Perugii były także używane na ołtarzach średniowiecznych kościołów. O popularności pojawiających się na ornatach wzorów świadczy fakt, że można znaleźć je na licznych obrazach najlepszych malarzy XIV oraz XV w.: Simona Martin, Pietro Lorenzetti, Giotto, Ghirlandaio, a nawet na „Ostatniej wieczerzy” Leonarda da Vinci.
Przekazywaną z pokolenia na pokolenie przez kolejne stulecia techniką zainteresowała się Giuditta Brozetti, odkrywając w niej możliwość znalezienia wsparcia finansowego dla kobiet. U schyłku pierwszej wojny światowej zakończyła swoją karierę nauczycielską i założyła w Perugii pierwszą szkołę tkacką. Żakard, tkany w prywatnym warsztacie oraz w domach kobiet zatrudnionych przez Giudittę, szybko stał się towarem eksportowym. W ten sposób społeczna inicjatywa została dobrze prosperującym przedsiębiorstwem. Dzięki temu kobiety z Perugii oraz terenów wiejskich otaczających miasto zaczęły budować swoją finansową niezależność.


Dalsze losy tkalni są pełne dynamicznych zwrotów akcji, ale przedsiębiorstwo zawsze było prowadzone przez kobiety. Eleonora, Clara i w końcu Marta to kolejne następczynie rodzinnego dziedzictwa.
Dzisiaj warsztat jest jednoosobowym studio mieszczącym się w niezwykłym kościele San Francesco delle Donne. Wybudowany około 1212 r. przez Świętego Franciszka był pierwszym miejscem, w którym mieszkali franciszkanie. W 1956 r. budynek wraz z otaczającymi go zabudowaniami kupił ojciec Marty Cucchii. Jednym ze wspomnień z dzieciństwa obecnej właścicielki są mecze tenisa rozgrywane na średniowiecznych posadzkach, ale to oczywiście nie jedyna historia tego miejsca warta usłyszenia.
brozzetti.com
2/3 Studio szkła witrażowego Moretti Caselli
Warsztat został założony w 1858 r., obecnie mieści się w jedynym budynku zachowanym z okresu średniowiecza. Pierwsze otrzymane zlecenie na wykonanie dwóch okien do katedry w Todi otworzyło Francesco Moretti, a później też jego bratankowi – Ludovico Caselli, drogę do tworzenia witraży w licznych katedrach i kościołach zarówno we Włoszech jak też w innych częściach Europy. Francesco opracowywał własne techniki malowania na barwionym, wypalanym w piecu materiale. Dzięki jego poszukiwaniom wychodzące z atelier obrazy mają niespotykaną głębię o jaką trudno w innych rodzajach witrażu.



Po śmierci założycieli, studio zostało przekazane w ręce kobiecej części rodziny. Rosa Moretti Caselli i Cecilia Caselli kontynuowały tradycję rozwijając pracownię, której sława dotarła aż za ocean, skutkując stworzeniem repliki „Ostatniej wieczerzy” Leonarda da Vinci dla katedry w Bostonie.
Obecnie dom, w którym znajduje się część mieszkalna oraz studio witrażu podzielony jest na dwie przestrzenie: prywatną oraz dostępną dla zwiedzających. Oprowadzanie rozpoczyna się w bibliotece. Na półkach, w oprawionych w skórę księgach leży ponad 150 lat historii zleceń, szkiców oraz rodzinnych dokumentów. W sali obok, na uginających się pod ciężarem półkach, leżą nieużywane dziś z powodu toksyczność barwniki, które służyły pierwszym pokoleniom artystów.
Zakończeniem wędrówki po licznych pokojach jest wizyta w atelier, w którym do tej pory powstają witraże wykonywane przez piąte już pokolenie. Maddalena Forenza podtrzymuje rodzinną tradycję do tworzenia dzieł sztuki używając tych samych narzędzi, z których korzystali jej przodkowie. Podobnie jak oni, z pokorą poddaje się niezwykle wymagającej technice, w której szkło na każdym etapie kilkukrotnego wypalania lub oprawy może pęknąć zmuszając twórcę do rozpoczynania pracy od nowa.
studiomoretticaselli.it
3/3 Manufaktura majoliki i terracotty Bettini Deruta
Znajduje się w regionie Perugii, a dokładnie w miejscowości Deruta. Dosyć dużo czasu przed wyjazdem poświęciłyśmy na znalezienie konkretnego miejsca, do którego chciałybyśmy przyjechać. Wszystko dlatego, że lokalnych wytwórców jest tutaj bardzo dużo, a nam zależało na znalezieniu ceramiki, której estetyka będzie nam bliska. W końcu trafiłyśmy na miejsce, gdzie oprócz tradycyjnych wzorów i form wytwarzane są także te bardziej minimalistyczne i współczesne. Tak trafiłyśmy do Bettini Deruta.
Rodzina Bettini wytwarza terracottę i majolikę od 1800 r. Na terenie ich fabryki powstaje dekoracyjna ceramika do wnętrz i ogrodów. Tradycja, wiedza i rodzina – na tych wartościach opiera się biznes trwający od pokoleń, a wiedza o ręcznie wykonywanym rzemiośle przekazywana jest z ojca na syna. Jak sami mówią elementy tworzące ich produkty są bardzo proste. Potrzebne są: ziemia, woda, powietrze i ogień.


Charakterystyczny kolor przedmiotów z terracotty pochodzi z gliny pozyskiwanej w regionie Umbrii. Podzielony na kilka etapów proces zakończony wypaleniem w piecu elektrycznym sprawia, że przedmioty z terracoty są niezwykłe trwałe i odporne na warunki atmosferyczne. Wykonane w ten sposób donice stwarzają najlepsze warunki transpiracji dla roślin nie mówiąc o tym, że z czasem nabierają wyjątkowo pięknej patyny.
Drugim rodzajem ceramiki wytwarzanej w tym miejscu jest majolika. Wzory pokrywające talerze, patery, kubki czy robione na zamówienie tabliczki na drzwi, inspirowane są najczęściej lokalną roślinnością. Dominują nasycone barwy: czerwień, żółty, kobalt i turkus. Najbardziej charakterystyczny dla ceramiki rodziny Bettini zielony kolor zdobień był jednym z pierwszych, najłatwiejszych do uzyskania odcieni malowanej ręcznie ceramiki.
Tak jak wspomniałyśmy na początku, oprócz tradycyjnych, bogatych zdobień i form Bettini Deruta wykonuje także prostsze, bardziej nowoczesne, więc każdy odwiedzający znajdzie tutaj coś dla siebie.
terrecottederuta.com