- W hotelu
Jedźcie na Dolny Śląsk! Polecamy agroturystyki na Dolnym Śląsku, w których warto się zatrzymać
Chcecie pomóc Dolnemu Śląskowi po powodzi, jedźcie tam na jesienny urlop. Są miejsca, które wymagają poważnego sprzątania, ale i takie, które już działają po powodzi i potrzebują klientów. Korzystanie z lokalnych usług to ważne wsparcie dla regionu. Oto 7 polecajek, gdzie się zatrzymać, żeby było klimatycznie i w duchu slow.
Dom gościnny Kwieci w Górach Izerskich pisze na swoim instagramie, że zaprasza gości, a trasy w Górach Izerskich są otwarte, działa też zdecydowana większość szlaków w Karkonoszach, a także wszystkie atrakcje - muzea, zamki, np. zamek Czocha, etc. Drogi są przejezdne. Pensjonat Dzikie Róże zachęca rowerzystów, by nie skreślali Dolnego Śląska ze swoich planów, bo choć niektóre trasy wymagają remontu, to np. trasy Enduro w Srebrnej Górze i te w Górach Izerskich są dostępne. Właścicielka domu gościnnego Nietuzinkowo w Świeradowie-Zdroju pisze na facebooku, że jej miasto jest znów otwarte dla turystów, a po lokalnych single trackach można śmigać rowerem. Z kolei w Kotlinie Kłodzkiej działa już twierdza w Kłodzku i Srebrnej Górze, dla zwiedzających otwarty jest Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim.
Polecamy wam 7 sprawdzonych i klimatycznych agroturystyk na Dolnym Śląsku, w których możecie się zatrzymać, by korzystać z tamtejszych atrakcji, przywożąc do regionu ruch turystyczny i zastrzyk gotówki.
1/7 Trzy Morza – górska agroturystyka z morskimi akcentami w Kotlinie Kłodzkiej
Trzy Morza swoją nazwę wzięły od wznoszącego się obok Trójmorskiego Wierchu. Ale bez obaw, morskie akcenty, choć to góry, znajdziecie też we wnętrzach. Ze wszystkich okien widać tu góry i las. Pensjonat mieści się w przedwojennej strażnicy granicznej, która po wojnie była przychodnią, ośrodkiem wczasowym i schroniskiem. W przytulnych wnętrzach znajdziecie cztery apartamenty, każdy trochę inny i każdy z kuchnią. Właścicielka przygotuje wam śniadanie złożone z pieczywa swojego wypieku,domowych dżemów, warzywnych past i lokalnego sera. Postawi je pod drzwiami w koszyku, więc zjecie w takiej porze, jak wam pasuje.
Historię pensjonatu przeczytacie w najnowszym numerze Werandy Country.
2/7 Dzikie Róże – kameralna agroturystyka w Górach Izerskich z wegetariańską kuchnią
Pięćsetletni dom urządzony starymi meblami stoi w malutkiej dolnośląskiej wiosce Janice. Historia wyglada tu z każdego kąta, dom otacza ogród różany i warzywnik. Znajdziecie tu 5 pokoi, saunę i salę warsztatową. Zjecie wegetariańskie i wegańskie śniadania i obiadokolacje, które właścicielka przygotowuje z lokalnych produktów. Tu dzień zaczyna się rytuałem, gdy o 9 rano goście zbierają się przy stole, a specjalną windą wjeżdża z kuchni na parterze jedzenie. Nie ma siły, wskoczycie w rytm slow.
Tu przeczytacie historię Dzikich Róż.
3/7 Pokój i spokój – agroturystyka w angielskim stylu w starym, śląskim domu
Pastelowe wnętrza w stylu angielskim to kwintesencja przytulności. Kwieciste narzuty, niebieski, wiejski kredens, kubki w róże, i same róże rosnące przed domem. Choć to poniemieckie siedlisko w niewielkiej wiosce Zacisze, można się tu poczuć naprawdę jak na angielskiej wsi, znajdziecie tu więc uroczy miks kulturowy. Obok domu jest stodoła przerobiona na przytulną przestrzeń wspólną z funkcją jadalni, gdzie możecie zjeść śniadanie. Jest tu też spory ogród, gdzie można się rozsiąść na leżakach i hamakach. Zamieszkać możecie w jednym z 4 pokoi, do dyspozycji macie aneks kuchenny, garnki, talerze. Dzieci i zwierzaki mile widziane.
Tu przeczytacie o agroturystyce Pokój i spokój.
4/7 Nietuzinkowo w Świeradowie-Zdroju – nocleg w dawnym domu tkaczy
Jest trochę murowany, trochę drewniany, co urzekło obecną właścicielkę, do tego przysłupowy – wsparty na specjalnych podporach, które kiedyś tłumiły dźwięki krosna. Wnętrze jest wiejskie i przytulne, są tu stare, ludowe meble i przedmioty, obrusy z klockowych koronek, kredens jak u babci na wsi. Znajdziecie tu 3 pokoje i kuchnię, z której możecie skorzystać. Na życzenie właścicielka przygotowuje śniadania. Zaprasza gości od 12 lat i bez zwierzaków.
Tutaj przeczytacie historię agroturystyki.
5/7 Rajskie Jabłka – agroturystyka w dawnej stodole niedaleko Lubomierza
W starej ceglanej stodole znajdziecie kameralny pensjonat z czterema pokojami i kominkiem we wspólnej przestrzeni. Gospodarze zapraszają na rajskie jabłka i święty spokój, przygotują wam też przepyszne śniadanie, a w weekendy obiadokolację z produktów z lokalnych gospodarstw. Nad daniami czuwa właściciel – wieloletni szef kuchni. W ogrodzie poleżycie pod jabłonią lub gruszą.
Rajskie Jabłka przyjmują gości dorosłych, od 18 r.ż. i nie zapraszają zwierząt, bo królują tu lokalne koty.
Więcej o tym pensjonacie przeczytacie tutaj.
6/7 Dom Gościnny Kwieci – elegancki pensjonat pełen designu i sztuki
Dawna ewangelicka szkoła zamieniona w klimatyczny pensjonat. Dom z duszą właściciele urządzili meblami z odzysku oraz designem i obrazami młodych polskich artystów. Położony jest pod starymi kasztanami, w pięknych i dzikich Górach Izerskich. Obok domu jest stary sad, a widoczna stąd panorama Gór Kaczawskich zapiera dech w piersiach. W domu dostępne są 4 pokoje i 2 apartamenty rodzinne. Zjecie tutaj autorską wegetariańska kuchnię, np. steki z kapusty na ekokaszy od sąsiadów, omlet na kiszonej kapuście z oliwą szczypiorkową i miodem czy kisiel z pyłem orzechowym. Można przyjechać z dziećmi i zwierzakami.
Więcej o Kwieci przeczytacie tutaj.
7/7 Blizberg 77 – glamping w wygodnych jurtach
Gierczyn - najstarsza wieś w Górach Izerskich a w nim trzy jutry - biała, zielona i czerwona. Jurty są luksusowe, wyposażone w meble do spania i siedzenia, a nawet w pełni wyposażone kuchnie, gdzie ugotujecie sobie obiad (zlodówką i zmywarką) oraz kozę, w której napalicie. Mają tarasy i werandy, a wokół macie dziką naturę i wspaniałe widoki. W ogrodize są stoliki i hamakowisko, jest też potok, w którym można się wykąpać. W każdej jurcie zmieści się do 4 osób. Można przyjechać z psem albo kotem. Co ważne, dostaniesz się tutaj bez samochodu.
Zdjęcie na otwarcie: Dom Gościnny Kwieci, fot. Michał Mrowiec